Były wybitny piłkarz, Argentyńczyk Diego Maradona odwiedził Rosję podczas zakończonego w niedzielę Pucharu Konfederacji . Jak to często bywa w przypadku tego gwiazdora, nie obyło się bez wielkich kontrowersji i skandali.
Puchar Konfederacji rozgrywany jest zawsze rok przed Mistrzostwami Świata w piłce nożnej. To towarzyski turniej, który promuje Mundial, a najbliższy ma odbyć się w Rosji. Diego Maradona, mistrz świata z roku 1986, był oficjalnym gościem imprezy. Po niedzielnym finałowym meczu turnieju Niemcy-Chile mówił na konferencji prasowej o prezydencie Rosji Władimirze Putinie. – On jest fenomenem. Wydaje mi się, ze Putin obok Fidela Castro, Hugo Chaveza czy Evo Moralesa zalicza się do najwyższej ligi politycznych liderów. To człowiek, który może sprawić, że na świecie zapanuje pokój – stwierdził. – Nikt z nas nie chce wojny, ale gdy patrzy się na Trumpa, który przypomina postać z kreskówki, to można zacząć mieć obawy, że przez to, co zrodzi się w jego głowie, wszyscy możemy zostać wrogami.
Te słowa jednak nie dziwą, gdyż Maradona znany jest ze swoich skrajnie lewicowych albo antyamerykańskich poglądów. Ale na tym nie koniec. W poniedziałek 30-letnia rosyjska dziennikarka Jekaterina Nadolskaja złożyła doniesienie do Rosyjskiego Komitetu Śledczego na 56-letniego Maradonę oskarżając go, że była przez niego molestowana seksualnie. Utrzymuje, że w nocy z niedzieli na poniedziałek spotkała Maradonę w barze jednego z hoteli w Petersburgu, gdzie zatrzymał się były piłkarz. Poprosiła go o wywiad, ten zgodził się go udzielić, ale w swoim apartamencie. Kobieta twierdzi, że chciała pójść z koleżanką, ale Maradona miał stanowczo domagać się, by zostali sam na sam. Jak pisze dziennik „Komsomolskaja Prawda”, za zamkniętymi drzwiami Maradona po odpowiedzeniu na kilka pytań do wywiadu miał zacząć molestować dziennikarkę. Gazeta pisze niejasno, że chciał z niej zdjąć ubranie, ostatecznie kobieta miała powstrzymać go od przekroczenia kolejnych granic zgadzając się na rozmowę z Maradoną w samej bieliźnie. Szybko jednak zaczęła mu podobno grozić, że wezwie policję, ten w odpowiedzi wezwał ochronę. Ochroniarze wynieśli reporterkę bez sukienki na korytarz i zabrali jej telefon. Potem w lobby pięciogwiazdkowego hotelu spędziła 3 godziny w samej bieliźnie. Twierdzi, że w pewnym momencie jeden z „goryli” wyszedł i rzucił jej 500 dolarów. Z kolei przez ten czas obsługa hotelu próbowała ją wyrzucić na zewnątrz. Dziennikarka domagała się wezwania policji. Funkcjonariusze przyjechali dopiero o ósmej rano i wtedy skłonili Maradonę do oddania rzeczy.
Maradona oficjalnie nie odpowiada na zarzuty, ale brytyjska bulwarówka „Daily Mail” powołując się na „źródła z otoczenia byłego piłkarza” podaje też inną wersję: to kobieta miała wedrzeć się do apartamentu Maradony i zdjąć sukienkę.
Sprawa jest o tyle kłopotliwa dla Moskwy, że wcześniej ze strony oficjalnych rosyjskich mediów pojawiały się sugestie, że Maradona, wzorem np. Gerarda Depardieu, przyjmie rosyjski paszport.
Kresy24.pl/ DailyMail.co.uk/ se.
2 komentarzy
rafał
5 lipca 2017 o 01:02Pieprzony krasnal , kurdupel . Posrane tzw. gwiazdy mysla że jak maja kase to moga człowieka upodlać . Ja bym lał i patrzył czy jeszcze zyje taka gnida !!!!!!!!!!!!!!!
SyøTroll
5 lipca 2017 o 08:50Może argentyński macho pokazał prawdziwego Latynosa, może w wersji „Daily Mail” jest ziarno prawdy. Może Clinton czy Polański byli niewinni.