Białoruska telewizja reżimowa pokazała „ciekawostkę” z życia Aleksandra Łukaszenki, po której w Internecie dosłownie zawrzało.
W czasie wizyty we wsi Babicze (rejon Chojniki) w zamkniętej i wysiedlonej białoruskiej części strefy czarnobylskiej Aleksander Łukaszenka wszedł do jednego z porzuconych domów i zabrał stamtąd zostawioną przez dawnych mieszkańców starą etażerkę. „Po odrestaurowaniu stanęła w jego domu w agromiasteczku Aleksandria pod Szkłowem” – opowiada z dumą reżimowy dziennikarz.
Ktoś mógłby powiedzieć: to już i tak niczyje, tylko by się zmarnowało. Tyle, że nawet zgodnie z białoruskim prawem, jest to zwyczajna kradzież i szabrownictwo. Najwyraźniej na dyktatorze nie robi wrażenia tragiczny los, jaki spotkał dawnych właścicieli tej etażerki. Można by też pomyśleć, że nie stać go, żeby samemu sobie taką zamówić, albo kazać zrobić nawet 10 takich samych.
Cóż, złodziej, to zawsze złodziej, czy kradnie miliardy, czy stary rupieć. Najbardziej smutne jest jednak to, że dla redaktorów białoruskiej TV jest to najwyraźniej zachowanie całkiem normalne, a wręcz „godna naśladowania gospodarność”. Żadnemu nie przyszło do głowy, że może być inaczej.
Nawet przyzwyczajonym do najbardziej dzikich ekscesów dyktatora białoruskim internautom szczęki opadły ze zdumienia. Oto tylko kilka komentarzy:
„Mało, że kołchozowy złodziej, to jeszcze i szabrownik”;
„On naprawdę wierzy, że wszystko na Białorusi to jego prywatna własność”;
„Niczym nie pogardzi, świńska morda. Z zabitego buty zdejmie, a pijanemu pomyszkuje po kieszeniach”;
„To geny. Jego dziadek kradł konie, a ten ukradł życie całego narodu”;
„Sowiecka mamusia nie nauczyła, że jak nie twoje to nie rusz? A może wręcz przeciwnie – to ona go nauczyła kraść?”;
„Miejmy tylko nadzieję, że etażerka jest napromieniowana”.
KAS
2 komentarzy
biruba
3 czerwca 2024 o 19:11Takie rzeczy to się ma w genach!
JohnyBravo
3 czerwca 2024 o 21:55Gieroj.I w dodatku ta etażerka.Domyślam się że na flaszki z samogonem a nie na książki.