Reprezentant Polski w piłce nożnej, Maciej Rybus, podpisał w czerwcu dwuletni kontakt z ulubionym klubem pilkarskim ministra spraw zagranicznych Rosji, Siergieja Ławrowa, Spartakiem Moskwa. Przeszedł z Lokomotiwu Moskwa. Inni polscy zawodnicy grający w Rosji poszukali sobie innych klubów w innych krajach. Decyzja Rybusa wzbudziła ogromne kontrowersje.
Sponsorem i właścicielem Spartaka Moskwa jest państwowy rosyjski gigant naftowa Łukoil.
Dziś specjalny komunikat w tej sprawie wydał Polski Związek Piłki Nożnej. Oto jego treść:
Selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz po zakończonym w ubiegłym tygodniu zgrupowaniu kadry narodowej rozmawiał z przebywającym aktualnie w Polsce Maciejem Rybusem. Selekcjoner poinformował zawodnika, że w związku z jego aktualną sytuacją klubową nie powoła go na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji oraz nie będzie brał pod uwagę przy ustalaniu składu kadry, która pojedzie na mistrzostwa świata w Katarze.
Wcześniej menedżer Macieja Rybusa, Mariusz Piekarski, w programie „Pogadajmy o piłce” na portalu społecznościowym bronił decyzji piłkarza.
– Sytuacja z Rybusem była złożona. Ma dwójkę dzieci i żonę Rosjankę, mieszka tam od 10 lat. Postanowili tam zostać. Pamiętajmy, że jest wojna między Rosją a Ukrainą, więc ludzie są skonfliktowani, ale mimo wszystko oni są bezpieczni w Rosji. – mówił. – Wyobraźmy sobie, że Maciek przyjeżdża do Polski – wiemy, jakie nastawienie jest Polaków do Rosji, ale teraz nie muszę tego potwierdzać, wystarczy zobaczyć to, co się dzieje w mediach społecznościowych. Gdyby Maciek przyjechał do Polski i posłał dzieci do przedszkola czy szkoły, to nie byłyby to miłe chwile. Dzieci słuchają i przenoszą to na grunt młodzieżowy. Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna. Nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło.
– Takie mamy czasy, że jest tak dużo nakręconych ludzi, że nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło. Przypominając historię z prezydentem Gdańska – tam człowiek został zmanipulowany i wkręcony. Prezydent wchodząc na scenę już z niej nie zszedł – dodał Piekarski.
Piekarski jest agentem, który znany jest z interesów w Rosji. Więcej na ten temat tutaj.
Po kilku dniach Piekarski przeprosil za swoje słowa.
– Żałuję. Przede wszystkim jednak powinienem przeprosić. Na pewno rodzinę świętej pamięci Pawła Adamowicza. Przykład, którego użyłem w tym wywiadzie, był po prostu głupi. Chciałem przekazać, że w okresie olbrzymiej niechęci do Rosjan, spowodowanym wojną w Ukrainie, może się znaleźć jeden wariat, który posunie się do czegoś nieprzewidywalnego. Ale podpieranie tej tezy nazwiskiem zmarłego tragicznie prezydenta było z mojej strony, delikatnie mówiąc, nietaktowne – powiedział.
Pytany o to w tym samym programie, co wcześniej, czy nadal uważa, że w Polsce nie jest bezpiecznie, równiez wypowiedział się inaczej.
– Nie, bo uważam, że w Polsce jest bezpiecznie, chociaż sytuacja jest złożona i chciałbym ją doprecyzować. Lana, żona Maćka, nigdy nie mieszkała w Polsce, nie wie, czego mogłaby się tu spodziewać. Swoje zrobiły też media, gdzie trwa wielka wojna informacyjna, jest dużo dezinformacji. To wszystko sprawiło, że Maciek z Laną zaczęli rozważać różne scenariusze… – powiedział. Zapewnił kolejny raz, że nie przyjął ani rubla prowizji za podpisanie przez Rybusa umowy ze Spartakiem Moskwa, a także dodał, że odradził innemu ze swoich piłkarzy transfer do kraju, który zaatakował Ukrainę.
Piekarski zawiesił też swoje konto na portalu społecznościowym.– Dostałem w dupę porządnego kopa, ale nie mam do nikogo pretensji – podsumował.
Oprac. MaH, pzpn.pl, weszlo.com, meczyki.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!