Działacze Centrum Praw Człowieka „Viasna” poinformowali, że w czwartek 27 sierpnia podczas milicyjnej akcji rozpędzania protestujących w Mińsku na Placu Niepodległości, milicja zatrzymała 261 osób. Do tej pory około 100 osób zostało zwolnionych.
Osoby, które już zostały zwolnione wieczorem i w nocy odpowiedzą za udział w nielegalnej akcji.
Zatrzymano także kilkudziesięciu dziennikarzy, w tym Biełsatu, BBC, Reuters, TVN24.
Przypomnijmy, że 27 sierpnia kilka tysięcy Białorusinów zebrało się pod Czerwonym Kościołem w Mińsku, by modlić się i manifestować pod hasłem „Z nami Bóg”. Demonstranci wyrażali sprzeciw wobec najścia funkcjonariuszy OMON-u na teren kościoła pw. św. Szymona i św. Heleny w Mińsku i zablokowania w świątyni kilkudziesięciu osób.
Dziś rzecznik OMON-u powiedział w telewizji SNT, że działania funkcjonariuszy miały na celu ochronę obiektów przylegających do centralnego placu stolicy.
„Nasze działania miały na celu przede wszystkim ochronę obywateli przebywających w kościele i nieuczestniczących w procesach politycznych (demonstracji), a także ochronę samego kościoła, który jest duchowym dziedzictwem Białorusi. Gdy grupa mieszkańców została rozproszona przed frontowym placem kościoła, drzwi do kościoła zostały ponownie otwarte i każdy mógł wejść i wyjść z tego budynku”- powiedział przed kamerą zamaskowany OMON-wiec. Zapewnił, że to nie funkcjonariusze zamknęli drzwi świątyni, tylko jacyś obywatele. Dodał, że też nie rozumie z jakiego powodu.
oprac. ba na podst. tut.by
1 komentarz
Borys
28 sierpnia 2020 o 11:34Może OMONowcy też chcieli się pomodlić? Niewdzięczny proboszcz nie wpuścił ich. Niedobry, niedobry, niedobry ….