W Rosji po raz kolejny zapłonęła zmagazynowana ropa. Tym razem atak dronowy miał miejsce w regionie Kurska.
Jak podkreślają media, uderzenie nastąpiło po sobotnich doniesieniach na temat ataków dronów na bazy lotnicze i rafinerie w regionie Riazania. Potwierdził to ukraiński wywiad wojskowy.
Wczorajszy atak wycelowany był w skład paliwa w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim. Nie odnotowano żadnych ofiar, ale wybuchł pożar.
Gubernator Aleksiej Smirnow na Telegramie poinformował, że podpalone zostały trzy zbiorniki paliwa. Strażnikom udało się ugasić pożar.
swi/kyivpost.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!