Aleksander Łukaszenka doszlifował wreszcie projekt zmian Konstytucji. Dokument został opublikowany na stronie Krajowego Prawniczego Portalu Internetowego, a Białorusini zostali poproszeni o jego ocenę. W połowie lutego bowiem, dyktator przeprowadzi referendum.
Nowelizacja zakłada ograniczenie kadencji prezydenta do dwóch. Ten zapis dotyczy nowo wybranych głów państwa, tak więc po „wygraniu” wyborów w 2025, Łukaszenka będzie mógł rządzić nawet do 2035 roku.
Nowelizacja zakłada, że prezydent Białorusi, który zakończył wykonywanie swoich uprawnień, nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za działania podejmowane w czasie urzędowania. Jednym słowem Łukaszenka zagwarantował sobie dozgonny immunitet.
Kandydat na to stanowisko musi mieć co najmniej 40 lat (dotychczas było 35), musi mieszkać na terytorium Republiki Białoruś od co najmniej 20 lat (dotychczas 10, eliminuje to emigracyjną opozycję) i nie posiadać obywatelstwa innego kraju. Potencjalnego kandydata zdyskwalifikuje nawet dokument tj. Karta Polaka.
W myśl nowej Konstytucji, jednym z głównych organów władzy ma być Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy (OZL), stwierdzający ważność wyborów, wprowadzający stan wyjątkowy, wybierający sędziów Sądu Konstytucyjnego, mogący odwołać prezydenta za „rażące łamanie konstytucji, zdradę lub inne ciężkie przestępstwo”, zatwierdzający kierunki polityki wewnętrznej, zagranicznej i doktrynę wojskową.
Jeśli prezydent zginie w zamachu lub w działaniach wojennych, władzę wykonawczą przejmie Rada Bezpieczeństwa, która ogłosi stan wyjątkowy.
Co ciekawe, z Ustawy Zasadniczej wykreślono zapis, że Republika Białoruś jest krajem wolnym od broni jądrowej i neutralnym. Wpisuje się to w obecne zapowiedzi Łukaszenki i aluzje Moskwy dotyczące rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej broni jądrowej.
Dodano zapis, że „Białoruś wyklucza agresję wojskową na inne państwa ze swojego terytorium”, zachowano zapis o suwerenności. Nie usunięto zapisu dopuszczającego karę śmierci (Białoruś jest jedynym krajem w Europie, w którym wykonuje się karę śmierci). Zmiany w konstytucji zatwierdzi referendum zapowiedziane na luty 2022.
Tak więc jeśli ktoś miał nadzieje, że nowa Konstytucja przynajmniej w jakimś stopniu utoruje drogę przemianom ustrojowym na Białorusi, to opublikowany projekt Ustawy Zasadniczej rozwiał te nadzieje.
Radio Svaboda zwraca uwagę, że od swojego przemówienia w Mińskiej Fabryce Traktorów 16 sierpnia 2020 r. Aleksander Łukaszenka wielokrotnie dawał do zrozumienia, że po reformie konstytucyjnej ustąpi ze stanowiska prezydenta. Krążyły pogłoski, że obiecał to Władimirowi Putinowi we wrześniu ubiegłego roku i później.
Jednak jego niedawne oświadczenie, że nie będzie przedterminowych wyborów prezydenckich, pokazało, że nie zamierza odejść.
Niewykluczone, że po ew. odejściu z prezydentury Łukaszenka zajmie stanowisko szefa OZL, zachowując kontrolę nad krajem i wpływ na wybór swoich następców, wzorem Nazarbajewa w Kazachstanie.
Z punktu widzenia Kremla utrzymanie władzy przez Łukaszenkę w dłuższej perspektywie nie jest korzystne – Rosja wolałaby bardziej stabilnego polityka, który będzie miał przynajmniej częściowy mandat społeczny dla swojej prorosyjskiej polityki i powstrzyma katastrofę gospodarczą kraju.
oprac. ba za svaboda.org/president.gov.by
1 komentarz
qumaty
28 grudnia 2021 o 17:53myślę że Kadaffi czy Saddam Husein tez myśleli że mają dożywotni immunitet w swoim kraju. Wyszło jak wyszło, bo rewolucje miewają swoją dynamikę i wtedy to co na papierze warte jest niewiele