Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że Białoruś zamierza zaprosić na manewry wojskowe „Zapad-2017” dużą liczbę międzynarodowych obserwatorów. Rzecznik MSZ zaznaczył, że jest to akt dobrej woli, a Białoruś nie ma takiego obowiązku.
Jak zapowiedział w czwartek rzecznik resortu Dmitruj Mironczyk, Białoruś zaprosi na manewry „Zapad-2017” obserwatorów ONZ, OBWE, NATO, WNP, OUBZ, Czerwonego Krzyża, Łotwy, Litwy, Polski, Ukrainy, Estonii, Szwecji, Norwegia, jak również wojskowych attache ambasad akredytowanych na Białorusi.
Jednak, jak zauważył Mironczyk, całkowita liczba personelu wojskowego, który weźmie udział w ćwiczeniach, nie przekroczy 13 tysięcy ludzi, co oznacza, że Białoruś nie ma obowiązku zapraszania obserwatorów. „Działając jednak w duchu dobrej woli, Białoruś wychodzi z inicjatywą i wystosuje zaproszenia do udziału w monitorowaniu aktywnej fazy manewrów dla przedstawicieli organizacji międzynarodowych” – zapowiedział rzecznik.
Zaproszenia mają zostać wysłane jeszcze w czwartek.
„Obawy i lęki niektórych krajów i polityków są całkowicie sztuczne i noszą charakter właściwy czasom zimnowojennym, nie odnoszą się do aktualnej rzeczywistej sytuacji. Nadszedł czas, aby przestać poszukiwań czarnego kota w ciemnym pokoju. Jego tam nie ma”- cytuje Mironczyka agencja Belta.
Przedstawiciel MSZ zaznaczył też, że wspólne rosyjsko – białoruskie manewry mają charakter planowy i nie stanowią dla nikogo zagrożenia, a o ich przeprowadzeniu poinformowane zostały wszystkie kraje członkowskie OBWE, a nie później jak 42 dni przed rozpoczęciem manewrów, wszystkie kraje OBWE otrzymają wyczerpujące informacje o nich, do czego Białoruś zobowiązuje Dokument Wiedeński.
Rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad-2017” odbędą się na Białorusi we wrześniu, br., i zgodnie z planami resortu obrony mają być naprawdę imponujące. Jak pisze rosyjska gazeta „Niezależny Przegląd Wojskowy”, ubiegłoroczne ćwiczenia „Kaukaz-2016”, w którym udział wzięło 125.000 żołnierzy i 97.000 rezerwistów, to nic w porównaniu z manewrami „Zapad – 2017”. W pracach nad koncepcją i scenariuszem ćwiczeń zostanie uwzględniona sytuacja, związana ze zwiększeniem aktywności NATO w pobliżu granic Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
Białoruscy analitycy zauważają, że w 2017 roku rosyjskie Ministerstwo Obrony planuje przerzucić na Białoruś 4 162 wagonów z wojskiem i sprzętem, czyli ponad 80 razy więcej niż w latach ubiegłych. Co ważne, nie są to informacje wyssane z palca, ale pochodzą z jawnych dokumentów dotyczących przetargu na usługi międzynarodowego militarnego transportu kolejowego. Jak podają białoruskie media, w roku 2015 kontrakt na transport kolejowy do Białorusi opiewał na 125 wagonów, a w 2016 roku zaledwie na 50 wagonów.
Niezależni publicyści alarmują, iż taka skala przygotowań może świadczyć o zamiarach przejęcia militarnej kontroli nad terytorium kraju, lub agresji na terytorium Ukrainy, krajów bałtyckich czy Polski.
Kresy24.pl/AB
7 komentarzy
zRosji
13 lipca 2017 o 16:44Oczywiście że Zapad nie jest wymierzony w kogokolwiek, jest to pokaz siły, żeby uświadomić agresywnej bandzie z NATO że dalej na wschód nie pójdą.
Majdany też się już skończyły.
Matrix
13 lipca 2017 o 18:21NATO powinno wziąć udział w manewrach. Można by rozegrać sparing na terytorium Białorusi, taki z bronią ostrą. Wtedy by się okazało, kto lepiej wyszkolił żołnierzy, czyja broń jest skuteczniejsza. Oczywiście niezależni obserwatorzy np. z Chin, ogłosiliby zwycięzcę.
ktos
14 lipca 2017 o 07:27rozumiem ze zglaszasz sie na ochotnika a w przypadku agresji twoj dom bedzie bombardowany jako pierwszy?
SyøTroll
14 lipca 2017 o 08:09Nie jestem pewien czy wie pan co pan pisze. „Niezależni obserwatorzy”, których zapewne powiłby się milion lub dwa, w kwestiach NATO w którym przywództwo jest w rękach Amerykanów, mogliby zdecydować się na werdykt przyznający im zwycięstwo. Chyba nie o to nam chodzi.
Japa
13 lipca 2017 o 19:20Mam nadzieję, że Antka Maciora też zaprosi. Niech zobaczy że „wieśki” to tylko mięso armatnie i się ocknie. Trzeba nam armię budować a nie bataliony chłopskie czy inny tego typu volsturm.
SyøTroll
14 lipca 2017 o 07:59No co my również zaprosiliśmy ostatnio, „z dobrej woli”, białoruskiego obserwatora, na manewry których, scenariuszem był wyprzedzający atak na Białoruś siłami wojsk „naszego paktu obronnego”. Tego typu „dobra wola”, i tego typu scenariusze ćwiczeń, budują „pozytywne relacje i poczucie bezpieczeństwa w Europie” jak górnolotnie prawi nasza, oraz ich propaganda. Miejmy nadzieję, że żadnemu „mundremu” nie przyjdzie do łba urzeczywistniać tych scenariuszy ćwiczeń.
Maur
14 lipca 2017 o 14:53Eeee… Łukaszanka chce mieć świadków jakby …. towarzysze Moskale zapomnieli wrócić do domu…