Alaksander Łukaszenka publicznie zakwestionował stanowisko Rosji w sprawie obecnej sytuacji w nieuznawanej „Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej”. Nie wierzy twierdzeniom rosyjskiego ministerstwa obrony, że Ukraina zamierza przeprowadzić „prowokację” w Naddniestrzu.
„Ja w to nie wierzę” – powiedział Łukaszenka na „mińskim torze narciarskim” w Raubiczach, donosi jego służba prasowa.
Dodał, że scenariusz przedstawiony przez Moskwę jest dla Ukrainy niekorzystny.
Jednocześnie Łukaszenka uważa, że Zachód „chciałby jednym ciosem rozwiązać problem zarówno z Rosją, jak i Naddniestrzem i zjednoczyć Mołdawię z Rumunią”, ale Ukraina według niego tego nie potrzebuje, strona ukraińska „nie rozpęta drugiego frontu”.
Kontynuując wątek konfliktu w Naddniestrzu, stojący na czele białoruskiego reżimu powiedział, że sytuacja ta jest rzekomo wykorzystywana przez Zachód do „destabilizacji sytuacji w regionie”.
Przypomnijmy, że w tym tygodniu rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło Ukrainę o zamiar przeprowadzenia „prowokacji” w Naddniestrzu. Moskwa twierdzi, że ukraińskie wojsko rzekomo przebierze się w mundury armii rosyjskiej i rozpocznie ofensywę na terytorium „Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej”.
Kiszyniów uznał oświadczenia strony rosyjskiej za nieprawdziwe, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Kijów nie zamierza atakować Naddniestrza, ponieważ szanuje suwerenność Mołdawii.
ba/dialog.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!