„Okres referendum konstytucyjnego jest uważany za jedną z możliwych dat kolejnej próby rewolucji” – powiedział dziś Aleksander Łukaszenka na spotkaniu z wysokiej rangi oficerami KGB.
„Chcę zwrócić uwagę: sytuacja pozostaje napięta i nie pozwala nam się uspokoić. Wiecie lepiej niż ktokolwiek inny, że nieudana próba zamachu stanu nie zmieniła planów wroga. Zbiorowy Zachód nadal ingeruje w wewnętrzne sprawy kraju, dążąc do zmiany władzy, a najbardziej niebezpieczne dla nas jest zniszczenie niepodległości naszego państwa. Musimy o tym pamiętać, rozumieć i czuć to każdego dnia i każdej godziny, zwłaszcza wy” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
„W grę wchodzą sankcje. Finansowane są protesty, ekstremizm i terroryzm. Rekrutuje się i szkoli bojowników. Nie tylko jesteśmy tego świadomi, ale rozpracowujemy to. (…) Ośrodki emigracji politycznej tworzone pod kontrolą służb specjalnych w Warszawie i Wilnie kierują radykałów do akcji zastraszania osób publicznych i państwowych, przedstawicieli środków masowego przekazu i organów ścigania. Dotarły one również do sądownictwa” – powiedział Łukaszenka.
Według niego, sabotaż planowany jest w obiektach wojskowych, gospodarczych i innych.
„Zagraniczne służby specjalne i ich wspólnicy badają sytuację w kolektywach pracowniczych i próbują podżegać do strajków” – powiedział Łukaszenka. – Uważają oni okres referendum konstytucyjnego za jeden z możliwych terminów kolejnej próby rewolucji (dzień „X”, jak mówią)” – powiedział i zauważył, że w celu stworzenia negatywnego obrazu narodu białoruskiego wykorzystuje się nowoczesne technologie informacyjne, sprawdzone w innych krajach, oraz prowadzi się wojnę psychologiczną: „Te metody oddziaływania skierowane są na funkcjonariuszy aparatu państwowego i służb bezpieczeństwa w celu przekonania ich o braku poparcia ze strony ludności, wzbudzenia wątpliwości co do prawidłowości działań rządu” – powiedział dyktator.
***
Reżim zapowiadał możliwość ataków terrorystycznych również w marcu 2021 roku. Władze informowały wówczas o udaremnionym zamachu bombowym. Ładunek wybuchowy „znaleziono” w koszu przy placu zabaw na ulicy Uborewicza w Mińsku. Inny miał być rzekomo zdetonowany w jednostce wojskowej.
„Terror! Proszę sobie wyobrazić: gdyby ludzie szli, wybuch – ilu ludzi by zginęło, ilu byłoby rannych” – mówił pod koniec marca Aleksander Łukaszenka.
Jak informowaliśmy, władze zapowiedziały w ubiegłym tygodniu, że referendum konstytucyjne odbędzie się nie później jak w lutym 2022 roku.
oprac. ba za nashaniva.com
2 komentarzy
Krzyś
18 października 2021 o 20:10bajkopisarz
Dshk
19 października 2021 o 11:25popatrzcie on szantażuje zachód ! popatrzcie na słowa on grozi Białorusinom nawet