Mało znany fakt z historii medycznej dyktatora. Przed wcieleniem do wojska Aleksander Łukaszenka był krótko pacjentem mohylewskiego szpitala psychiatrycznego, gdzie zdiagnozowano u niego epilepsję.
Informację tym zapomnianym epizodzie, dotyczącym stanu zdrowia białoruskiego dyktatora przypomina portal Charter97.org. Budynek szpitala został zburzony, gdy tylko Łukaszenko doszedł do władzy.
Analityk polityczny Dmitrij Bolkuniec zwrócił uwagę na ten mało znany fakt;
– Ale oto jeden przypadek, o którym wie niewiele osób. Było to w połowie lat 90. w biurze przy ulicy Karola Marksa. Według naocznych świadków Łukaszenko nagle zasłabł, zaczął się skręcać w konwulsjach, a na jego ustach pojawiła się piana. Był to ewidentny atak epilepsji. Przybiegł lekarz, coś mu wstrzyknięto. Wszyscy goście zostali wyprowadzeni z biura. Wtedy przyczyną było przestymulowanie emocjonalne.
„Padaczka jest uważana za jedną z najczęstszych przewlekłych, neurologicznych, nieinfekcyjnych chorób człowieka. Jest czwartym co do częstości występowania zaburzeniem neurologicznym. Na całym świecie żyje około 70 milionów osób z aktywną padaczką” – zauważa politolog.
O pobycie Łukaszenki w mohylewskim szpitalu psychiatrycznym mówil 10 lat temu w rozmowie z Biełsatem psychiatra Siergiej Trifonow. Stwierdził wówczas, że w charakterze i zachowaniu przywódcy Białorusi można dostrzec cechy charakterystyczne dla osób z taką chorobą: „Jego brutalność, wybuchowość, nieumiejętność powstrzymywania emocji, mściwość, przywiązanie do jednej strategii zachowania i niezdolność do zmienić” – powiedział lekarz w rozmowie z Biełsatem.
ba za t.me/bolkunets1
1 komentarz
ubawiony
13 marca 2023 o 17:45Wypisz wymaluj TUSK:)