Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka nakazuje zwiększenie produkcji gryki w republice w związku z „trudnościami w jej dostawie z Rosji”, pisze agencja Interfax – Zapad.
Kasza gryczana, nazywana na wschodzie greczką, to produkt strategiczny i momentach zagrożenia jako pierwsza znika z półek. Białoruś importuje grykę z Rosji od czasów sowieckich, ze względu na warunki klimatyczne jej produkcja jest tam łatwiejsza.
Tymczasem Ministerstwo Rolnictwa i Żywności Białorusi poinformowało, że zapasy kaszy wystarczą na pięć miesięcy.
„Przypilnuj, żebyśmy wyprodukowali przyzwoitą ilość. Ponieważ Rosjanie odmówili współpracy z nami, tak jak w czasach sowieckich, wtedy kupowaliśmy tam dużo więcej gryki, oni produkują jej więcej niż u nas” – powiedział przywódca Białorusi zwracając się do gubernatora Obwodu Mohylewskiego Leonida Zaitza, podczas roboczej wizyty w Bobrujsku.
Głowę państwa cytuje jego służba prasowa.
Tymczasem Rosja zaprzecza, jakoby ograniczyła dostaw gryki i kaszy gryczanej do krajów Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, w tym na Białoruś.
„Federacja Rosyjska nie nałożyła ograniczeń na dostawy gryki i kaszy gryczanej na rynki krajów EAUG, w tym Białorusi” – zauważył rosyjski resort rolnictwa.
1 kwietnia Białoruś wprowadziła trzymiesięczny zakaz eksportu cebuli, czosnku i gryki.
Wcześniej Łukaszenka polecił już zwiększenie własnej produkcji kaszy gryczanej z powodu „określonych trudności z dostawami z Rosji”.
ba
3 komentarzy
SyøTroll
23 kwietnia 2020 o 12:25Przecież sam Łukaszenka chciał, suwerennej Białorusi, więc niech się sam, suwerennie, o kaszę dla Białorusi zatroszczy.
Wieslaw
23 kwietnia 2020 o 12:53SyoTroll
Co ty tutaj robisz ruski wymoczku?
Borys
23 kwietnia 2020 o 18:12Ostatnio pojawiły się inne trole z damskimi imionami i ktoś zauważył, że dawno nie było naszego SyoTrolla. No to masz wrócił. Czyli wszystko po tamtej stronie po staremu. Może kolega miał problemy z tożsamością seksualną i chwilowo próbował sił jako inna płeć? Nie wiem to tylko takie moja osobista uwaga i spostrzeżenie. Z trolskim pozdrowieniem. A o Białoruś niech się Wielki Brat nie martwi. Jak trzeba będzie to znajdzie się kto inny kto jej dostarczy brakujących surowców i pożywienia. Im mniej zależności od wschodu tym lepiej.