– Białoruscy kozacy nie mają nic wspólnego z ruchem kozackim, a ci których widzimy po prostu zarabiają tu na Białorusi) pieniądze, powiedział Aleksander Łukaszenka podczas wielogodzinnej konferencji prasowej, która odbyła się 1 marca w Mińsku, a przez speców od jego wizerunku nazwana „Wielką rozmową z prezydentem”.
Odpowiadając na pytanie dziennikarza Zmiciera Łukaszuka z Naszej Niwy, prezydent Aleksander Łukaszenka powiedział, że często spotyka się w mediach z określeniem „Kozak”.
„Ja tu często czytam – Kozacy, czy coś podobnego. No ale oni nie mają nic wspólnego z Kozakami. To tylko modne słowo, zrozumiałe dla Rosjan … Wykorzystują go … Tam nie ma Kozaków jako takich. Jest grupa ludzi, którym wszystko jedno jak zarabiać pieniądze. Są opłacani przez kogoś z Rosji. Widzimy to …”, powiedział Łukaszenka.
Za portalem 1863x.com pisaliśmy w 2014 roku, że białoruscy Kozacy ściśle współpracują z najbardziej skuteczną jednostką rosyjskiego specnazu, która pod przykrywką obozów rekreacyjnych dla dzieci, szkoli młodych, prawosławnych bojowników z Białorusi.
Białoruscy „Kozacy” podkreślają, że opowiadają się za jednością prawosławnej Rusi. Według nich, Aleksander Łukaszenka „uruchomił w sobie białoruskiego nacjonalistę” i demonstruje niezależność od Władimira Putina.
Rosyjscy „Prawosławni kozacy” uczą białoruskich chłopców zabijania
Kresy24.pl/nn.by/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!