Białoruski dyktator zabrał głos w sprawie awarii w elektrowni atomowej w Ostrowcu. Zażądał od Litwy, żeby przestała wreszcie opowiadać „nudne banialuki” o upadku korpusu reaktora na budowie, ponieważ – jego zdaniem … żadnego reaktora tam nie ma.
Aleksander Łukaszenka oświadczył, że Litwa zamiast oczerniać Białoruś, powinna się wspólnie zastanowić, jak wykorzystać białoruską elektrownię jądrową. Mówił o tym 4 lipca, podczas roboczej wizyty w Obwodzie Witebskim, informuje agencja Belta.
Zmowa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i Rosatomu ws. elektrowni w Ostrowcu!
„Rozmawiając niedawno z odchodzącym ambasadorem Litwy, powiedziałem mu:
„Przestańmy wreszcie opowiadać te brednie, przestańmy się nawzajem oczerniać, bo jak wy będziecie nas oskarżać w sprawie budowy elektrowni jądrowej, to my będziemy to odbijać. Zróbmy ją razem w tym sensie, że będziemy po przyzwoitych, rozsądnych cenach dostarczyć wam energię elektryczną. Zabierzemy jeszcze dzisiaj ludzi, którzy stracili pracę w Ignalinie. My przyciągniemy tych ludzi do współpracy z nami. Nie potraktujemy ich jak obcych. (Budowa elektrowni) – to masa problemów, pomyślmy razem jak ją eksploatować, a nie stawać łeb w łeb, i wytykać się nawzajem palcami”- powiedział Łukaszenka.
Dyktator ostro skomentował obawy Litwy związane z uszkodzeniem korpusu reaktora w elektrowni atomowej.
„Jeśli jesteście zaniepokojeni, to znajdźcie u siebie człowieka, ale nie polityka, tylko grupę specjalistów na Litwie, Łotwie, w Polsce i powiedzcie, że chcą oni uzyskać informacje dla całej Litwy, Łotwy czy Polski. My możemy z nimi pracować, nie mamy przecież żadnych tajemnic przed nimi” – powiedział Łukaszenka.
Jeszcze bardziej nielogiczny był jego wywód w kwestii osunięcia się korpusu reaktora w białoruskiej elektrowni atomowej. Według Łukaszenki, reaktor nie ma tam w ogóle, więc nie miało się co osunąć”.
„Niektórzy to się popisali, nawet Rosjanie, większość rosyjskich mediów – „upadek reaktora na budowie elektrowni atomowej na Białorusi” – pisali. A przecież tam nie ma żadnego reaktora, jest tylko metalowy korpus – „beczka”, o grubości 20 cm, w której będzie umieszczony reaktor, – powiedział Łukaszenka. – Doniesiono mi już następnego ranka, gdy incydent się zdarzył. Oni (pracownicy budowy) przenosili go, próbowali go podnieść. Kiedy podnieśli na wysokość mojego wzrostu, może ciut wyżej, stropy nie wytrzymały i jeden koniec tej metalowej beczki spadł na ziemię, ale podnieśli”.
Przypomnijmy, 10 lipca na budowie elektrowni atomowej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie, ważący ponad 330 ton korpus reaktora osunął się z wysokości 4 metrów. Zdaniem ekspertów, jego dalsza eksploatacja grozi kolejną katastrofą jądrową. Według rosyjskich mediów, korpus reaktora został zbudowany ze starych elementów, a prace odbywały się w dużym pośpiechu
Kresy24.pl
1 komentarz
Matrix
4 sierpnia 2016 o 20:24Białoruś powinna wchłonąć Litwę i stać się członkiem UE .