Dyktator Łukaszenka twierdzi, że Białoruś mogłaby odegrać rolę trzeciej siły w „konflikcie” między Rosją a Ukrainą.
Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przyjął u siebie Władimira Percowa, do niedawna ministra informacji, nowo powołanego zastępcę Administracji Prezydenta. Łukaszenka w świetle kamer mówił o wojnie informacyjnej w regionie, a zwłaszcza wokół Białorusi. Jego zdaniem radykalne siły na Zachodzie, tzw. kuratorzy białoruskich uchodźców politycznych, chcieliby doprowadzić sytuację do zbrojnej konfrontacji.
Zdaniem Łukaszenki, ośrodki decyzyjne od Ameryki po Brukselę potrzebują od białoruskich uchodźców spektakularnych działań, typu ataku terrorystycznego Krocus City Hall w pod Moskwą, ale ostatecznym celem jest wkroczenie na Białoruś i zajęcie choć kawałka ziemi, umocnienie swojej władzy i ściągnicie tam cudzoziemców… „ale, nie najemników, tylko wojska”.
Dyktator dywagował też, dlaczego Wołodymyr Zełenski godzi się na obecność białoruskiego pułku ochotniczego, walczącego przeciwko rosyjskiemu okupantowi;
Tych uciekinierów rzucono na Ukrainę, nazwano ich Pułkiem Kalinowskiego. Jest tam ponad setka ludzi. Wiemy też, jak oni walczą. Nie do końca jednak rozumiem Ukraińców – po co mają pogarszać stosunki z Białorusią. W tej sytuacji, gdy są dwa państwa, jeden naród faktycznie zderzył się czołowo, zawsze potrzebna jest trzecia siła. I w tym przypadku wydawało się, że Białoruś – pokojowa i spokojna – i Rosji będzie potrzebna, i Ukrainie.
– powiedział Aleksander Łukaszenka.
Ale widzę, choć subtelnie, zgrabnie, ale nawet Wołodia Zełenski zaczyna nas czepiać i wciągać w nieznane procesy,
– zauważył dyktator.
Nie wiem, po co to wszystko Władimirowi Aleksandrowiczowi Zełenskiemu. Spójrzcie na zachowanie prezydenta Rosji. Jest bardzo ostrożny, wyważony. Rozumie: prędzej czy później i tak dojdziemy do pokoju. Jaki będzie pokój, zależy od nich, to nie nasza kwestia. Ale oni będą potrzebować pokojowej i spokojnej Białorusi.”
ba/belta.by
2 komentarzy
validator
8 kwietnia 2024 o 18:37To nie z terytorium „pokojowej Białorusi” spadały na Ukrainę rakiety? Świat zachodni bez powodu czepia się biednego Łukaszenki?
iwona1
9 kwietnia 2024 o 08:31Co oni mu dają jeść… Białorus podobnie jak miłujący pokój „związek radziecki” na nikogo nie napadli a „iskandery” to z jakiego kraju leciały na Ukrainę?