5 grudnia w Pałacu Niepodległości w Mińsku odbywa się spotkanie Aleksandra Łukaszenki z nowo „wybranymi” deputowanymi białoruskiego parlamentu, oraz ustępującymi, pisze sb.by.
„Dzisiaj jest ważny i uroczysty dzień w życiu politycznym naszego kraju. Symboliczne jest to, że wybory parlamentarne zbiegły się z przełomowym rokiem dla naszego kraju – powiedział Aleksander Łukaszenka, witając parlamentarzystów. – W 2019 roku świętowaliśmy 25-lecie Konstytucji. Dokumentu, który odgrywa kluczową rolę we wzmacnianiu białoruskiej państwowości – mówił prezydent. – Wraz z przyjęciem Ustawy Zasadniczej prawnie skonsolidowaliśmy wielowiekowe tradycje Białorusinów, którzy zawsze dążyli do sprawiedliwości, niepodległości i pokojowego bytowania na swojej ziemi, uczestniczyli w niemal wszystkich znanych w historii typach i formach narodowej reprezentacji”.
Głowa państwa przypomniał, że początki białoruskiego parlamentaryzmu mają swoje źródło w Połockich wiecach, sejmach Wielkiego Księstwa Litewskiego w Rzeczypospolitej, Dumie Państwowej Imperium Rosyjskiego, działalnościach wszechbiałoruskich zjazdów, i kolejnych rad Białoruskiej SRR.
Przemawiając do deputowanych Aleksander Łukaszenka odniósł się do wiszącej nad nim jak miecz Damoklesa perspektywy integracji z Rosją;
„Zapamiętajcie – powiedział, ja nie pacan, który trzy, cztery albo pięć lat przepracował jako prezydent, mnie wystarczy! Nie chcę przekreślać wszystkiego, co zrobiłem z Wami i ludźmi, tworząc niezależny, suwerenny kraj, żeby teraz położyć go do pudła z krzyżem na górze (do trumnuy-red.) wyrzucić i sprzedać. Za mojej kadencji to się nie wydarzy – powiedział głowa państwa.
Dodał, że Białoruś nigdy nie zamierzała wchodzić w skład innego państwa, „nawet bratniej Rosji”.
Powiedziawszy to, Łukaszenka w następnym zdaniu pochylił się nad ciężkim losem rosyjskiego kolegi, który od jakiegoś czasu musi się zmagać z „antybiałoruską presją”.
Prezydent wyjaśnił zgomadzonym, że prace nad programem działań na rzecz pogłębienia integracji w ramach Państwa Związkowego oraz pakietem tzw. map drogowych, a także porozumień w kwestiach wrażliwych dla obu stron, znajdują się w końcowej fazie.
Zwrócił uwagę, że wiele kluczowych kwestii nie zostało jeszcze rozwiązanych, w szczególności tych dotyczących cen na gaz i ropę.
„Nawet podstawowy problem nie został rozwiązany – ten dotyczący zanieczyszczonej ropy. A przecież nam się PKB posypało, głównie z powodu problemów z ropą naftową” – powiedział Łukaszenka.
„Dzisiaj presja na prezydenta Putina jest poważna. I pochodzi ona z jego bliskiego kręgu, antybiałoruskiego”- powiedział Aleksander Łukaszenka.
ba
2 komentarzy
Kronon
5 grudnia 2019 o 16:11Wyglada na to ze w Rzeczypospolitej bylo wiecej demokracji niz w Bialorusi pod zadami Lukaszenki. W WKL poslow na sejm obierala szlachta. W dzisiejszej Bialorusi poslow do parlamentu przyznacza 1 osoba!
WRON
5 grudnia 2019 o 17:59Tym razem nie do Piotra I.