Sprawa ucieczki za wschodnią granicę b. polskiego sędziego Tomasza Szmydta nie schodzi z pierwszych stron białoruskich gazet. Zdrada polskiego urzędnika to pożywka dla białoruskiej propagandy
9 maja osobiście głos w sprawie Szmydta zabrał Aleksander Łukaszenka. Dyktator publicznie obiecał, że wniosek b. polskiego sędziego o udzielenie azylu politycznego rozpatrzy jak najszybciej.
„To patriotyczna, normalna osoba. Dlatego jego wniosek, z którym się do mnie zwrócił, na pewno rozpatrzę. Zbadamy wszystkie pytania i na pewno rozpatrzę jego wniosek” – podkreślił Aleksander Łukaszenka w rozmowie z dziennikarzami.
Białoruski dyktator powiedział też, że kazał organom wymiaru sprawiedliwości zapewnić ochronę Tomaszowi Szmydtowi, żby nie skończył jak Emil Czeczko:
„Aby ci dranie nie uśmiercili człowieka. Chociaż mówi: „Wiem, do czego zmierzam”. Odważny człowiek. Z normalną głową, normalny człowiek, o ile mam teraz informacje”, powiedział Łukaszenka.
Kilka dni temu, Szmydt poprosił białoruskie władze o ochronę.
„Chciałbym pozwolić sobie na zwrócenie się bezpośrednio do Prezydenta Alaksandra Łukaszenki” – powiedział Tomasz Szmydt w Mińsku, gdzie zwołał konferencję prasową. –Bardzo przepraszam za moją odwagę, ale pozwolę sobie poprosić o opiekę, ochronę Prezydenta i całą Białoruś”.
Łukaszenka w rozmowie z dziennikarzami powiedział też, że ucieczka polskiego sędziego to cios dla polskich władz.
„To jest tendencja, ale nie to, jak niektórzy z nich mówią, że my i Rosjanie werbujemy takich ludzi, że to nasi agenci, nasi pracownicy. Kompletna bzdura. Widziałem tego człowieka tylko na konferencji prasowej. To zupełnie normalna osoba” – podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Oświadczył, że KGB poinformowało go o tej sytuacji w przededniu konferencji prasowej. Nakazał w pierwszej kolejności sprawdzić historię tego obywatela Polski.
„Przyglądaliśmy się – to zupełnie normalny, patriotyczny Polak, nigdzie koledzy nie powiedzieli o nim nic złego, ale to jest cios dla kogoś – polskiej władzy. No i zaczynają: zdrajca, taki a taki. On nie jest zdrajcą, ale on naprawdę patrzy na wszystko, porównuje Polskę z Białorusią i wyciąga wnioski” – mówił Aleksander Łukaszenka.
„Ostrzegaliśmy go: możesz dać konferencję prasową i tak dalej, spójrz (zabili Czeczkę), narażasz się.
– „Nie boję się. Muszę powiedzieć prawdę, co się dzieje w Polsce.” I to wywołało bardzo szeroki rezonans.”
Łukaszenka oświadczył, że tą historią zainteresował się nawet jego rosyjski kolega Władimir Putin.
„To znaczy, że wszyscy to zauważyli. Dlatego muszą coś powiedzieć. Mówią, że go zwerbowaliśmy. Słuchajcie, głupota jest kompletna. Jeśli zwerbowany – proszę o fakty na stole. To proste: przedstaw fakty na stół, przedstaw je społeczności światowej, a przede wszystkim swoim ludziom” – dodał białoruski dyktator.
Tomasz Szmydt, który uciekł na Białoruś i poprosił władze w Mińsku o azyl, nie jest już sędzią – poinformował rzecznik Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu sędziego przyjął prezes NSA Jacek Chlebny.
ba na podst. belta
1 komentarz
Jagoda
10 maja 2024 o 21:23Życzę temu zdrajcy z całego serca szybkiej wizyty „seryjnego samobójcy” … najlepiej strzał w potylicę.