Aleksander Łukaszenka boi się wybuchu działań wojennych na granicy. O swoich obawach powiedział 26 października podczas wizyty w szpitalu powiatowym w Lidzie. Polecił swojemu namiestnikowi na obwód grodzieński Jurijowi Karajewowi (były szef MSW odpowiedzialny za brutalną pacyfikację protestów w sierpniu 2020), aby uważnie monitorował sytuację.
„Ty, Jura, popatrz tutaj (jesteś przede wszystkim generałem), co oni tam wyprawiają na zewnątrz. Daj znać zawczasu. To są skrajni łajdacy. Obawiam się, że mogą tu wojenkę rozpętać” – cytuje słowa Łukaszenki jego służba prasowa.
Niepokój Łukaszenki była informacja podana w ubiegłym tygodniu o ćwiczeniach czołgów Leopard, ciężkiego sprzętu i innego wyposażenia na poligonie pod Białą Podlaską.
„Widzicie doskonale, jesteście tu bardziej na zachodzie niż wszyscy inni. I widzicie, co się dzieje i czego od nas chcą. Wczoraj już przywieźli na naszą granicę Leopardy – czołgi” – powiedział Łukaszenka.
Dziś Aleksander Łukaszenka ponownie poprosił swoich zwolenników o cierpliwość i posłuszeństwo, „bo światowe mocarstwa chcą dokonać nowego podziału świata”.
oprac. ba za prezydent.gov.by
2 komentarzy
groj
26 października 2021 o 17:59Celowe odwracanie wzroku od prawdziwego zagrożenia w zamian za obiecaną ciepłą posadkę. Idę o zakład, że sprzedał „narodek” jak go sam nazywał, za kilka srebrników.
ktos
27 października 2021 o 09:50Oj tradycyjne sowieckie dzialanie. Robimy kupe po czym krzyczymy „no co za swintuch tu narobil!!”.