Aleksander Łukaszenka rządzi krajem twardą ręką. Tego samego wymaga od kierownictwa przedsiębiorstw państwowych. Podczas wizyt w zakładach drzewnych w Mohylewie i Witebsku zachęcał dyrektorów by zmuszali robotników do pracy w „reżimie wojennym”.
– Powinni pracować jak w czasie wojny, na 3 – 4 zmiany. Dałem wam wyraźny sygnał, mało tego, wziąłem na siebie wielką odpowiedzialność podpisując ten dekret, za który dostaję baty od wszystkich – od Ameryki począwszy, na Rosji kończąc. Dlatego nikomu nie daruję. Pracować powinniście dzień i noc – grzmiał Łukaszenka.
7 grudnia prezydent podpisał dekret, nakładający na kierowników przedsiębiorstw zajmujących się obróbką drewna, obowiązek zawarcia nowych kontraktów z pracownikami, zgodnie z którymi umowa o pracę będzie mogła być rozwiązana jedynie za zgodą pracodawcy. Jednocześnie pracownikom będzie wypłacany comiesięczny dodatek do pensji, w wysokości zależnej od kondycji przedsiębiorstwa. W razie odejścia z zakładu pracownik będzie zobowiązany do zwrotu wszystkich wypłaconych dodatków, w przeciwnym wypadku zostanie wszczęte sądowe postępowanie egzekucyjne. W razie niemożności wyegzekwowania tej kwoty przewidziano przymusowe doprowadzenie na dawne miejsce pracy w celu odpracowania powstałej należności.
W czwartek wizytując zakłady w Mohylewie białoruski prezydent dopytywał, czy aby dekret zadowala szefostwo firmy. Odpowiedź nie mogła być inna – Zadowala – potwierdził dyrektor.
– Chcemy osiągnąć cel, żebyś został takim szefem jak jak na Zachodzie, żeby wszyscy stali na baczność. Czy taki dekret wystarczy do tego? – zapytał Łukaszenka i znów padło oczekiwane zapewnienie.
– Pamiętajcie, że oni nie mogą zwalniać się bez waszej zgody – przypominał zapisy dekretu.
Białoruski prezydent przyznał, że w przedsiębiorstwie zatrudnionych przymusza się do pracy: – Tak, zatrzymujemy tu ludzi siłą- powiedział. Ale od razu wyjaśnił powody takich rozwiązań. Jego zdaniem pracownicy nie wywiązali się z zadań i to właśnie przez nich przedsiębiorstwa poniosły straty. Łukaszenka zażądał, by robotnicy firm drzewnych w tym i następnym roku zrobili to, czego nie udało im się zrobić w ciągu ostatnich pięciu lat, czyli zmodernizować swoje zakłady.
Kresy24.pl/udf.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!