7 stycznia miliony prawosławnych chrześcijan z całego świata gromadzą się na liturgiach Bożego Narodzenia. Na Białorusi tradycyjnie już prezydent zapala świecę bożonarodzeniową w jednej ze stołecznych cerkwi.
W tym roku Aleksander Łukaszenka wziął udział w uroczystościach odbywających się w cerkwi Wszystkich Świętych w Mińsku, z panteonem ofiar i męczeństwa białoruskiego narodu w jej podziemiach.
Świątynia, jak się okazuje ma szczególne znaczenie dla prezydenta Białorusi, o czym przypomniał dziś Aleksander Łukaszenka. Decyzja o jej budowie została podjęta w kwietniu 1990 roku, ale kamień węgielny pod budowę cerkwi poświęcił patriarcha moskiewski i całej Rusi Aleksy II dopiero 4 czerwca 1991 roku, budowę rozpoczęto latem 2006 roku.
„Czasy nie były łatwe, ale wznieśliśmy tę świątynię. Jest rówieśnicą naszej niezależności, suwerennej Białorusi. Niech ta świątynia zawsze symbolizuje naszą suwerenność. A wszystkim, którzy źle na nas patrzą, z pewnością powie, że nigdy więcej pod niczyim batem chodzić nie będziemy” – powiedział Aleksander Łukaszenka. Podkreślił, że Białorusini to dumni, niezależni, tolerancyjni i życzliwi ludzie, którzy zawsze dobrze traktują swoich sąsiadów, w tym Rosjan i Ukraińców.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
bkb2
7 stycznia 2019 o 16:32W tym Rosjan i Ukraińców … A gdzie Polacy ? Ten Baćka to lawirant… Chce przetrwać do kolejnych wyborów w 2020 roku i lawirować między Rosją a EU w nieskończoność …. Tylko do czego to doprowadzi białoruską gospodarkę… Do jeszcze większego uzależnienia od Rosji i jeszcze większej podległości Rosji…. Białorusini muszą stanąć do walki o swój kraj…. Ukraina swoją walkę okupiła ciężkimi stratami ale było warto…. Dzisiaj nie wiele już może jej zagrozić… Poroszenko po wybraniu na drugą kadencję mu ruszyć z reformami z kopyta bo nie zdążą zbudować wspólnego rynku póki EU jeszcze trzyma się w całości….