Na uroczystym spotkaniu z najwyższymi władzami Białorusi, z okazji przypadającego 3 lipca Dnia Niepodległości, Aleksander Łukaszenka skomentował spory wokół nowelizacji ustawy o służbie w armii. Łukaszenka wykorzystał moment, by wypowiedzieć się przeciwko wejścia Białorusi do Rosji.
Łukaszenka zauważył, że w białoruskim internecie toczy się intensywna debata nad przyjętymi w ubiegłym tygodniu poprawkami do przepisów dotyczących „odroczeniu od wojska”.
„Biedny ten Rawkow (minister obrony Białorusi-red.). Już go tam zdeptali wzdłuż i wszerz, że zaproponował (nowelizację), że to wojskowi wnieśli pod obrady parlamentu, a ten to przyjął. Ale jutro może być katastrofa. Wy się uspokójcie się” — grzmiał z trybyny prezydent.
Zdaniem Łukaszenki, przeciwnicy nowego prawa chcą podzielić społeczeństwo na tzw. „zwykłych obywateli”, którym ma przypaść w obowiązku obrona kraju (przed Rosją?), i tych, którzy najgłośniej krzyczą, ale zamiast walczyć za Ojczyznę chcą pracować, studiować i mieszkać za granicą.
Łukaszenka jest zdania, że istnieje kilka możliwych opcji rozwiązania tej sytuacji. Jedna z nich, to zwrócenie się do NATO z prośbą o ochronę.
„Jeśli mocno poprosimy, to oni się zgodzą. A ci, którzy teraz piszą i krytykują w Internecie, to oni są zwolennikami takiego rozwiązania, chętnie by na to przystali. Wy chcecie takiej opcji? Bo ja nie!”, oświadczył prezydent.
Białoruski dyktator rozważał ten inną opcję, czyli przyłączenie Białorusi do Rosji.
„Możemy wstąpić do Rosji, poprosić ich o ochronę. Parasol jądrowy, broń hipersoniczna itp. … Możemy poprosić i się dogadać. Myślę, że przynajmniej na początku, nasze pokolenie to przyjmie. A dzieci? A niech tam później decydują sami. Ale będą nas bronić. Chcecie w skład Rosji, żeby nas broniła? Nie? I nie chcę”.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białorusinom pozostaje jedno wyjście: Bronić się samym.
Kresy24.pl oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!