„Białoruś w sferze wojskowej będzie stosować wyłącznie strategię obronną, powodując nieodwracalne szkody po stronie wroga”. Niuanse tej strategii ujawnił we wtorek Aleksander Łukaszenka odwiedzając Zakład elektromechaniki precyzyjnej pod Dzierżyńskiem, produkujący wyrzutnie rakietowe „Polonez”.
„Mamy na dziś i na jutro strategię wyłącznie obronną. Na nikogo nie zamierzamy napadać, ale będziemy bronić się przed tymi, którzy postawili sobie za cel zaatakowanie nas, chcą prowadzić przeciwko nam wojnę …” – powiedział dziś Aleksander Łukaszenka, jego słowa cytuje służba prasowa prezydenta..
Według białoruskiego dyktatora, istota tej defensywnej strategii polega na tym, że wróg będzie musiał się dobrze zastanowić, zanim podejmie decyzje o ataku na Białoruś, albo przyjdzie mu do głowy wywołanie konfliktu.
„Musimy spowodować nieodwracalne szkody, jeśli zdecyduje się on zaatakować nas, nieodwołalne straty – to jest najważniejsze. To jest wyłącznie obronna taktyka” – powiedział Łukaszenka.
Innymi słowy, białoruski prezydent dopuszcza uderzenie wyprzedzające na ewentualnego wroga, bo tylko wyprzedzające uderzenie i ciężkie straty może zmusić wroga do rezygnacji z ataku.
Łukaszenka wydał polecenie, by zakłady zbrojeniowe w latach 2016-2017 dostarczyły armii białoruskiej jeszcze bardziej zaawansowanych systemów rakietowych.
Wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe „Polonez”, to sprzęt zdolny jest do jednoczesnego, precyzyjnego rażenia ośmiu celów z odległości ponad 200 km. Na wyposażenie armii białoruskiej ma trafić w 2016 r.
Kresy24.pl/charter97.org
2 komentarzy
Grześ
4 listopada 2015 o 09:05Ukraina jest większa, miała większą populację ludności i nie dała rady z zielonymi ludzikami. Bo kogo będą bombardować tymi rakietami? Warszawę? Moskwę? Kijów? Może dobrą metodą byłoby spalenie własnego miasta z tymi zielonymi ludzikami, wtedy kolejni będą zastanawiali się czy nie pozostać na prowincji, w lasach… Z drugiej strony na Białoruś przyjadą przesiedleńcy z Afryki, Bliskiego Wschodu etc. Czy Białorusini wyślą rakiety na państwa, które spłodziły tych przesiedleńców?!
krzysztof
7 czerwca 2017 o 12:13No,a nasi rządzący i tak będą chętnie współpracowały
z „bratnim narodem białoruskim”