Na stanowisko Litwy, która zagroziła zakazem wjazdu na swoje terytorium Łukaszence i najaktywniejszym urzędnikom jego reżimu, oraz na jej i Polski działania zmierzające do nałożenia na Białoruś sankcji Unii Europejskiej, zareagował dzisiaj białoruski dyktator. Zapowiedział lustrzane sankcje. Poinformował o tym podczas wizyty w fabryce serowarskiej w Orszy.
„Teraz pokażemy, co to są sankcje. Jeśli dotąd oni (Polacy i Litwini) również przez nas handlowali z Chinami i Rosją, teraz będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją i tak dalej. A o towarach objętych sankcjami, na które Rosja nałożyła embargo – niech nawet nie marzą. Pokażemy im, co to są sankcje” – buńczucznie ostrzegł.
Dodał, że kraje europejskie „nażarły się i zapomniały, czym jest Białoruś. Myśleli, że można nas zmusić, nastraszyć czołgami, rakietami… Zobaczymy, kto jeszcze kogo nastraszy. Pokażemy im, co to takiego sankcje” – nużąco powtórzył.
Poinformował też, że polecił już przekierowanie transportu białoruskiego handlu z litewskich portów do innych. „Więc zobaczymy jak będą żyć. 30% litewskiego budżetu pochodzi z transportu naszych ładunków przez Litwę. Czego jeszcze potrzeba? Nażarliście się. Dlatego postawimy do pionu” – pogroził.
Z kolei MSZ Białorusi odpowiedział na podobne działania Ukrainy. Przypomnijmy, MSZ Ukrainy odwołał wczoraj z Mińska swojego ambasadora i zamroził kontakty dyplomatyczne.
W dzisiejszym oświadczeniu MSZ Białorusi obarcza Ukrainę odpowiedzialnością za skutki zawieszenia oficjalnych kontaktów między państwami. Białoruscy dyplomaci traktują pilne wezwania do nowych wyborów prezydenckich jako próbę ingerencji w sprawy wewnętrzne.
„Białoruś nie postawiła dialogu z Ukrainą na tak zwaną „pauzę” – to nie tylko naciśnięcie guzika na gramofonie. To konkretna szkoda w bliskich, wielopłaszczyznowych stosunkach dwóch sąsiadujących państw. Odpowiedzialność za możliwe konsekwencje tego kroku spoczywa wyłącznie na stronie ukraińskiej, a także, jak widzimy, na jej starszych partnerach w polityce zagranicznej” – czytamy w oświadczeniu.
Białoruskie MSZ podkreśliło też, że Białoruś nie pozwoli na powtórzenie sytuacji, w której los kraju zostanie rozstrzygnięta za granicą.
Opr. TB, http://president.gov.by/, http://www.mfa.gov.by/
fot. http://president.gov.by/
11 komentarzy
Zdzichu Dyrman
29 sierpnia 2020 o 00:31Co ten wąsaty kołchoźnik, za przeproszeniem, p***doli? 80-90% światowego chandlu i tak odbywa się drogą morską, więc może tak długo pojedynkować się na sankcje aż sam zdechnie, choć znając losy większości jak nie wszystkich dyktatorów myślę, że to akurat wcześniej niż później.
pino
29 sierpnia 2020 o 02:29kolchozinikowi chodzi o to ze towary na które Rosja nałożyła sankcje szły z Białorusi i to lepiej tylko dla Ukraine bo teraz pójdzie przez Ukraina i oni zarobią ,a kołchoźnik zdechnie
Andrew
29 sierpnia 2020 o 08:28Słoma z butów nie tylko jest na Białorusi modna, ale Łukaszenka tez podrasował to wszystko własną gnojówką
Jarema
29 sierpnia 2020 o 09:20To jasno pokazuje że Polska nie ma żadnych podkreślam żadnych wpływów na Białorusi więc Łukaszenka może robić co chcę A przepraszam mamy przecież wspaniałą telewizję biełsat która właściwie od 25 lat niczego nie zrobiła
Darek
30 sierpnia 2020 o 14:17Co może robić poza pałowaniem obywateli Białorusi? Bo z tego co widzę obecnie jest jak reklamam pewnych papierosów „mocny w gębie”.
krogulec
29 sierpnia 2020 o 13:33Nie strasz nie strasz bo się zesr …. .
Bebe
29 sierpnia 2020 o 14:01Towarzysz łukaszenka to obiekt westchnień tutejszych wyznawców sowieckiej konfederacji.
pol
29 sierpnia 2020 o 14:33Na dyr. kołchozu sie nawet nie nadawał a myśli że potrafi być szefem bandy na Białorusi ! łukaszka karaluch tumani kołchożników bajkami o sankciach .
qumaty
29 sierpnia 2020 o 20:30baćko jak rasowy schizofernik chlapie nim pomyśli. Litwie to jeszcze troche nabruździ, ale nam może zwyczajnie skoczyć. Bo jakie ma opcje? Zamknie nam drogę na wschód? Można przez Łotwe można przez Ukrainę. Niewiele dalej. A jak białoruskie tiry na ZACHOÓD wtedy pojadą? Odetnie nam rope i gaz? Rosjanie go za to nie pobłogosławią, bo to ich towary (i ich kasa) a i za tranzyt kasy nie dostanie. Więc co? Na traktory embargo nałoży? Kartofli nie sprzeda? Eksport marchwi wstrzyma? Zamknie granice dla reeksportu „białoruskich jabłek” z Polski? Przecież nie robi tego charytatywnie, a na tym zarabia i to konkretnie. Białoruś już dziś jest gospodarczo grubo pod kreską i każde kolejne uszczuplenie dochodów grozi już katastrofą i takim kryzysem, że już żaden omon głodnych ludzi z widłami nie zatrzyma. Zauważył ktoś że po wyłączeniu internetu zaraz po wyborach szybciutko go włączono? Kroa baćce wytłumaczył widać że branża IT to kilka procent PKB Białorusi i sie nie da. Gospodarka jednak ważniejsza niż polityka? Wychodzi stara prawda: „masz metr pięćdziesiąt to nie fikaj do gościa co ma dwa metry”. A tak na dziś te jego wygrażanie wygląda.
Darek
30 sierpnia 2020 o 14:26Masz 200% racji. Aż tyle bo bez „kontrsankcji” Białoruś i tak nie ma lekko. Niedawno wygasła umowa na tranzyt rosyjskiego gazu via polski odcinek Jamału. Za dwa lata wygaśnie kontrakt jamalski na zakup gazu z Rosji. Ropę możemy sprowadzać via naftoport w Gdańsku, po konkurencyjnych cenach. Niedawno jedna z petrochemii dokonała modyfikacji dającej możliwość głębszego przerobu. Dzięki temu może używać znacznie gorszych i co za tym idzie tańszych gatunków…
Można bez końca wymieniać działania Polski które bez żadnego kontekstu politycznego uszczuplą dochody Białorusi. Nie dlatego, że nie lubimy wschodniego sąsiada ale dlatego, że Rosja całe dekady robiła z nas frajerów. Koniec tego, odcinamy sie od upolitycznionych kremlowskich surowców. Jak Łukaszenka chce sie trzymać Putina to jego sprawa, przy okazji od niego też sie odetniemy. Bez głębokich zmian w gospodarce na Białorusi może być tylko gorzej i gorzej. Ludzie to czują i dlatego nie boją sie OMONu.
Zbiniu
4 września 2020 o 23:22Dobra mina do złej gry… Zaczynasz gonić w piętkę panie Aleksandro. Jeszcze nie widzisz, że rzeczywiście twoje pierd…lenie może być prorocze. Nie zagranica ale swoi zaraz cię postawią do pionu.