Białorusini być może jeszcze pod koniec 2018 roku będą mogli oglądać ukraiński kanał telewizyjny, zapowiedział ambasador Ukrainy na Białorusi Igor Kizim na antenie Euroradia. Od pięciu lat na telewizję w języku ojczystym czekają wciąż Polacy mieszkający na Białorusi.
Szef misji dyplomatycznej przypomniał, że pierwsze zapowiedzi nadawania ukraińskiej TV na Białorusi pojawiły się już cztery lata temu, ale sprawa utknęła. Białorusini tłumaczyli, że na przeszkodzie stanęły względy formalne a nie decyzje polityczne. Przełom prawdopodobnie przyniesie ostatnie spotkanie Aleksandra Łukaszenki i Petra Poroszenki, do którego doszło przed kilkoma tygodniami w Homlu. Według Kizima, prezydenci porozumieli się i decyzja już zapadła.
„I została podjęta pozytywna decyzja. Na chwilę obecną wszystkie kwestie techniczne zostały uzgodnione i „operatorzy czekają”. Podpisujemy umowę, faktycznie jest już gotowa”, — powiedział ambasador.
Igor Kizim poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z Ministrem Informacji RB Aleksandrem Karliukiewiczem, który wyjaśnił mu, że przyczyną opóźnienia było wprowadzenie przez Białoruś poprawek do ustawy o mediach, które będą wprowadzone w życie 1 grudnia tego roku.
„Zapytałem Karliukiewicza: „’Więc od 2 grudnia będzie u was nasza telewizja? – Tak – odpowiedział minister”.
Kizim ma nadzieję, że ta długa historia zakończy się jeszcze przed Nowym Rokiem.
Z wielką niecierpliwością na telewizję w języku ojczystym czekają wciąż Polacy mieszkający na Białorusi. Pięć lat temu z grodzieńskich sieci kablowych zniknęła ostatnia możliwość odbioru audycji telewizyjnych w języku polskim (we wrześniu 2013 roku grodzieński operator kablowy „Garant” usunął ze swojej listy programów retransmitowanych Polsat. Wcześniej, z inicjatywy władz Białorusi zlikwidowano TVP1.
W 2015 roku interweniował MSZ. W liście skierowanym do szefa Telewizji Polskiej S.A. Juliusza Brauna, podsekretarza stanu ds. współpracy rozwojowej, Polonii i polityki wschodniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP, późniejszy ambasador na Białorusi Konrad Pawlik pisał: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych w pełni podziela troskę, wyrażoną przez Polaków mieszkających na Białorusi, którzy oczekują od instytucji publicznych w kraju wsparcia w dążeniu do podtrzymywania kontaktu z Ojczyzną i umacniania tożsamości narodowej”. Resort spraw zagranicznych sugerował prezesowi z Woroniczej, że optymalnym byłoby podjęcie przez TVP S.A. działań zmierzających do zapewnienia Polakom na Białorusi dostępu do TV Polonia, której „oferta programowa tworzona jest przy finansowym współudziale MSZ”.
„Ufam, że TVP S.A. podejmie wszelkie możliwe działania w celu zagwarantowania naszym Rodakom na Wschodzie, w szczególności tym mieszkającym przy granicy z Polską możliwości odbierania programów w języku polskim. W takich regionach, jak Grodno, Telewizja Polska byłaby swoistym oknem nie tylko na Polskę, ale i na cały świat” – napisał Konrad Pawlik z MSZ do prezesa TVP S.A. Juliusza Brauna.
W 2017 roku ówczesny szef resortu spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zapowiadał, że MSZ prowadzi rozmowy z oficjalnym Mińskiem w sprawie TV. Według ministra, strona białoruska wyraża gotowość do nadawania polskiej TV Polonia i TV Kultura na Białorusi. Lata mijają, a Polacy wciąż czekają…
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!