Białoruskie Wojska Obrony Terytorialnej będą teraz walczyć z „siłami destrukcyjnymi” wewnątrz kraju. Tego oczekuje Aleksander Łukaszenka.
16 czerwca w Szkłowie, na specjalnym posiedzeniu z ministrem obrony RB i przedstawicielami władz lokalnych, dyktator (przebrany w mundur głównodowodzącego) grzmiał, że tylko ogólnonarodowa obrona jest w stanie „skutecznie odeprzeć wroga i siły destrukcyjne”. Za organizację i formowanie jednostek „terytorialsów” odpowiedzialne będą władze lokalne.
„W ciągu ostatniego roku widzieliśmy na własne oczy, jak destrukcyjny wpływ informacyjny, presja ekonomiczna i polityczna z Zachodu wpłynęła na światopogląd naszych ludzi i popchnęła niektórych z nich do zdrady własnego narodu. Takim osobnikom zawsze trzeba dawać odpór, aby na lata wrył się w pamięć wroga. A do tego zdolna jest tylko obrona ogólnonarodowa, jeśli wszyscy będziemy bronić naszej ziemi” – cytuje służba prasowa prezydenta słowa Łukaszenki.
Aleksander Łukaszenka obiecał przydzielić liderom samorządowym specjalnych komisarzy wojskowych, którzy pomogą w formowaniu jednostek bojowych w ramach komitetów wykonawczych i będą monitorować ten proces.
„Sztab Generalny, kierownictwo armii i kraju pomoże wam, a my wyślemy wojskowych, którzy będą pośredniczyć i pomagać w kierowaniu organizacją wojsk terytorialnych. Ale będzie to jedna lub dwie osoby. Najprawdopodobniej, może nawet kontroler. My sami – przewodniczący okręgowych komitetów wykonawczych i regionalnych komitetów wykonawczych – musimy nauczyć się walczyć” – powiedział.
Strefy obrony terytorialnej zarządzane są przez władze lokalne, natomiast dowodzenie operacyjne jednostkami sprawuje Sztab Generalny.
Według Łukaszenki, obrona terytorialna będzie wykorzystywana do ochrony obiektów niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej i zapewnienia potrzeb ludności „przed różnego rodzaju ingerencjami”.
Jak powiedział, „terytorialsi” powinni być gotowi do obrony w ciągu kilku dni, a władze lokalne muszą „znać swoje obiekty” do ochrony, a także znać ludzi, którzy zostaną szybko zmobilizowani.
„Musicie wiedzieć, gdzie oni są, tak, żeby mobilizacja nie trwała 5-6 miesięcy, ale w razie potrzeby, gdy ogłoszę alarm, w ciągu 24 godzin mają się stawić”, podsumował Aleksander Łukaszenka i wezwał lokalnych urzędników, aby „byli gotowi”.
oprac. ba za president.gov.by
1 komentarz
pol
17 czerwca 2021 o 09:36Korea Północna w Europejskim wykonaniu ,pajac myśli że zatrzyma czas na Białorusi .