„Rozpad Ukrainy na trzy kraje otwiera przed nami nową perspektywę. To szansa na odrodzenie WKL” – oświadczył działacz białoruskiej opozycji. Czy Łukaszenka zdecyduje się na interwencję? – zastanawia się ekspert ukraińskiego wywiadu.
Podział Ukrainy na Noworosję, Galicję i Ukrainę kijowską będzie korzystny dla naszego eksportu – ocenił jeden z liderów białoruskiego ruchu „Gowori Prawdu” Igor Drako. Jego zdaniem, wobec trzech małych państw post-ukraińskich Białoruś może stać się ważnym partnerem w regionie. Wtedy odrodzenie Wielkiego Księstwa Litewskiego lub Wspólnota Bałtycko-Czarnomorska mogą okazać się całkiem realne.
Stolicą nowego WKL powinien być, oczywiście, Mińsk bo – jak zauważa białoruski działacz – Kijów przez 23 lata niepodległości pokazał, że nie jest do tego zdolny. „Litwa będzie się opierała. Ale to polityczny karzeł. Będzie musiała się przyłączyć jako młodszy brat” – snuje na blogu swoją wizję Igor Drako.
Według niego, sojusz pod wodzą Białorusi będzie tym łatwiejszy, że Stany Zjednoczone zajmą się przede wszystkim Ukrainą kijowską, a w Galicji i Noworosji „obejdzie się bez ględzenia o demokracji i prawach człowieka”.
„Jestem pewien, że administracja Łukaszenki już dawno przeanalizowała zyski dla Białorusi z podziału Ukrainy. Kiedy tylko Ukraina się posypie, natychmiast te plany zobaczymy” – przewiduje Drako.
„Obecnie Łukaszenka działa na wszystkich kierunkach: rozmawia z Europą, z USA, z Ukrainą i z Rosją. Z Rosjanami może sobie planować wspólne manewry, a nawet konkretne działania na Ukrainie. Ale ostatecznie nie pozwoli na wykorzystanie terytorium Białorusi, jej armii lub służb przeciwko Ukrainie – ocenia z kolei analityk wywiadu ukraińskiego Aleksej Arestowicz.
Jego zdaniem, Łukaszenka doskonale rozumie, iż pozycja Rosji na arenie międzynarodowej słabnie i nie zechce ryzykować.
Na razie Białorusini walczą więc na Ukrainie jedynie jako ochotnicy, przy czym po obu stronach konfliktu. W ukraińskim batalionie „Donbas” służy ich 15, a 200 kolejnych zgłosiło – według Arestowicza – akces do ukraińskiej Gwardii Narodowej.
Kresy24.pl / udf.by, nn.by
7 komentarzy
józef III
11 czerwca 2014 o 20:36pierdoły
UULL
11 czerwca 2014 o 20:47karłem to jest Białoruś z ich śmiesznym prezydentem…………
Kazimierz S
11 czerwca 2014 o 21:51Karłem jesteśmy my z naszą armią słabszą od Białoruskiej, a prezydentem -być może- nawet śmieszniejszym.
Marek
11 czerwca 2014 o 23:38Kazimierz S, to ile ci ruscy płacą za te komentarze?
Karolson
12 czerwca 2014 o 00:53Niezle bzdury.Lukaszenka nie dlugo skonczy jak byly prezydent Ukrainy.Mam nadzieje.
grzech
12 czerwca 2014 o 15:14Kazimierz ma rację. U nas nic nie ma, 25 lat rządów okrągłostołowych zniszczyło wszystkie gałęzie gospodarki i państwa.
aha i mnie ruscy też nic nie płacą. To widać gołym okiem. Tylko ślepi jak pan Marek tego nie widzą.
tagore
20 lutego 2015 o 23:12Charakterystyczne ,że białoruscy wizjonerzy nie wspominają o Polsce, dokładnie taką samą przyszłość regionalnego międzymorza mają Ukraińcy tylko ze stolicą w Kijowie.