Aleksandr Łukaszenka udzielił we wtorek wywiadu rosyjskim mediom. Jak powiedział zaprzyjaźnionym stacjom, nie może odejść z prezydentury bo tylko on może teraz uratować kraj od katastrofy.
„Być może trochę się zasiedziałem (w fotelu prezydenckim) i pokazują mnie nie tylko w telewizji, ale także w żelazku i czajniku. Ale tylko ja mogę obecnie obronić Białoruś. Ja tak po prostu nie odejdę. Ćwierć wieku budowałem Białoruś i nie porzucę tego. Jeśli odejdę to moich zwolenników będą zarzynać!” – oświadczył Aleksander Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskich mediów
Komentując protesty w kraju po wyborach prezydenckich Łukaszenka oświadczył, że kontrolują je Amerykanie, działający poprzez ośrodki w Polsce i Czechach. Nie wykluczył wewnętrznych przyczyn niezadowolenia obywateli, gdyż jak twierdzi, w okresie jego rządów „sformowała się duża klasa „burżujków”, a to doprowadziło do niezadowolenia i oni chcą władzy”.
Łukaszenka zapewnił, że jest gotów przeprowadzić reformę Konstytucji, po której „nie wyklucza” przedterminowych wyborów prezydenckich. Nie chce za to słyszeć o rozmowach z Radą Koordynacyjną opozycji „bo nie wie co to za ludzie”.
Zapytany o przemoc milicji wobec protestujących oświadczył, że nie wolno oskarżać funkcjonariuszy OMON bo „uratowali kraj przed Blitzkriegiem”, a przemoc z ich strony to skutek „pierwszych, gorących emocji”.
Obiecał, że przyjrzy się sprawie i sprawdzi doniesienia o nadużyciu siły, ale twierdził, że ma dowody, że „niektórym dziewczynom malowali pupy na niebiesko” sugerując, że zdjęcia dokumentujące ślady pobicia przez milicję są sfabrykowane.
Odniósł się też do zacieśnienia relacji w ramach Państwa Związkowego. Zapewnił, że jest gotów kontynuować integrację z Rosją, ale najpierw „muszą zacząć działać wszystkie instrumenty i obecne projekty”.
Łukaszenka skomentował też fakt zatrzymania na białorusko – ukraińskiej granicy członka Rady Koordynacyjnej Marii Kolesnikowej.
Jak powiedział, został poinformowany „o sytuacji z próbą przekroczenia przez nią granicy”. Aleksander Łukaszenka twierdzi, że opozycjonistka chciała uciec na Ukrainę, bo podobno ma tam siostrę.
8 września, na wywiad z Aleksandrem Łukaszenką przybyli do Mińska redaktor naczelna „Russia Today” Margarita Simonian, dziennikarz „Pierwogo Kanała” Anton Vernickij, prowadzący program Vesti na kanale telewizyjnym Russia 1 Jewgienij Rożkow i Roman Babajan, redaktor naczelny stacji radiowej Gawarit Moskwa.
Rozmowa z dziennikarzami odbyła się w Pałacu Niepodległości i trwała ponad dwie godziny.
oprac. ba na podst.rbc.ru
2 komentarzy
Borys
8 września 2020 o 15:08Aż miło poczytać jak tworzy się alternatywną rzeczywistość. Matrix pełną gębą.
Andrew
8 września 2020 o 19:30W kiblu czas płynie szybko