Aleksander Łukaszenka bezpardonowo atakuje Rosję zarzucając jej grę na zwłokę w procesie negocjacji cen gazu i ostrzega, że nie zamierza dłużej tego tolerować. A jeśli się to nie zmieni, to on spowoduje obniżenie poziomu integracji: „Jestem tym zmęczony, dość tego!” – powiedział prezydent podczas spotkania z sekretarzem stanu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji Grigorijem Rapotą.
Aleksander Łukaszenka wezwał Rosję, żeby podjęła wreszcie decyzję w sprawie przyszłości wspólnych projektów integracyjnych, ponieważ jego zdaniem nagromadziło się zbyt wiele problemów w budowie Państwa Związkowego Białorusi i Rosji.
„Zastanawiamy się nad sensem naszego udziału, przede wszystkim w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jeśli tak to ma wyglądać, po co mamy tam trzymać tylu biurokratów?
— pytał. Nie ukrywałem i nie zamierzam ukrywać: zbyt dużo problemów pojawiło się w naszym kraju, zbyt dużo krytyki pod adresem integracji między dwoma państwami, ale także na poziomie Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Chociaż WNP wypełnia tę funkcję, którą ma wypełniać. Chodzi przede wszystkim o Eurazjatycką Unię Gospodarczą i Związek Białorusi i Rosji” – podkreślił Łukaszenka.
Skrytykował także działania Rosji w dwustronnych relacjach handlowych, takie jak blokowanie dostępu do rosyjskiego rynku dla niektórych białoruskich produktów.
– To już zbyt wiele. Tak dalej być nie może – mówił.
Głowa państwa zauważył, że już w ubiegłym roku relacje handlowe i gospodarcze między Białorusią i Rosją nie były na najwyższym poziomie, a w tym jest jeszcze gorzej.
„Telepiemy się (inaczej tego nie da się określić) i od kilku miesięcy nie możemy się dogadać w sprawie cen gazu. W związku z tym, Rosja ograniczyła dostawy ropy na Białoruś. Postrzegamy to jako wywieranie presji na Białoruś, a ja presji tolerować nie będę, Białorusini też”, – wypalił nieoczekiwanie prezydent.
Aleksander Łukaszenka dodał, że przy dostawach do Rosji blokowane są towary pochodzące z Białorusi, zwłaszcza żywność, którą kupuje nawet Unia Europejska.
„W Rosji, z jakiegoś powodu nasze towary uważane są za „niskiej jakości”. Oczywiście, jeżeli dostarczamy wysokiej jakości towar do Rosji, i po niskich cenach, bijemy po kieszeniach oligarchów rolniczych z Rosji, – zwrócił uwagę Łukaszenka. – Oni wywierają nacisk na rząd (oni są tam związani, i ty to wiesz i ja to wiem), a rząd daje komendę „face” wszelkiego rodzaju urzędnikom – od Rosselchoznadzoru, i tak dalej. (…) To jest rażące wywieranie presji”.
„Dlatego mówię to otwarcie. Dlaczego? Bo jestem już zmęczony, jestem już na krawędzi wytrzymałości, dalej tak być nie może. Mówię o tym dlatego, żebyś zrozumiał, w jakich okolicznościach rozmawiamy dziś o rozwoju projektów integracyjnych”.
Białoruski prezydent zapewnił, że nie chodzi mu o wywołanie fali oburzenia, lecz o odpowiedź na konkretne pytanie.
„To tym, co powiedziałem, w żadnym wypadku nie oznacza, że chcemy zwijać jakoś te projekty integracyjne, będziemy swój udział w nich optymalizować – powiedział szef państwa. – Wydałem takie rozporządzenie dla rządu i Administracji Prezydenta. Obecnie dokładnie analizujemy nasze zaangażowanie, zwłaszcza w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jeśli tak dalej będzie, to po co mamy trzymać tylu biurokratów? Tam, moim zdaniem siedzi już około tysiąca urzędników w tzw. rządzie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. A jaki jest tego skutek? Po co płacić na utrzymanie wysokiej klasy specjalistów w Moskwie? Skierowaliśmy tam najlepszych. A moglibyśmy zatrudnić ich u siebie. A że tam będą podejmowane decyzję? I co z tego, my się z nimi zgodzimy, bo i tak ich praktycznie nie ma. Łamiemy wszystko, co ustaliliśmy”.
Eurazjatycka Unia Gospodarcza to odpowiedź Moskwy na integrację europejską w ramach UE. EAUG powołana 29 maja 2014 roku przez trzy państwa założycielskie: Rosję Białoruś i Kazachstan. Do unii dołączyły także Armenia (10 października 2014 roku) i Kirgistan (23 grudnia 2014 roku).
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/belta.by
3 komentarzy
Kocur
21 września 2016 o 13:40Baćka się może i wkurzył solidnie, ale władkowi nie podskoczy za wysoko, bo ten go zaraz sprowadzi do poziomu gleby. Taka jest prawda. Łukaszenka, to lawirant między Moskwą a zachodem. Zależy jak mu pasuje. Jak się nagnie w stronę UE, to mu coś zaraz skapnie. Toż sankcje mu odpuścili niedawno.
Maur
22 września 2016 o 16:14A co mu innego zostało?
Państwo niewielkie, biedne, bez zasobów naturalnych, bez zasobów intelektualnych, przesiąknięte komuną od prehistorii i komu może podskoczyć? Jedynie Litwie. Ale jak będzie dobrze gadał z Polską to mu pozwolimy odbudować WKL… 🙂
polak z Białorusi
24 września 2016 o 03:55Maurze,”Ale jak będzie dobrze gadał z Polską to mu pozwolimy odbudować WKL „. O czym ty gadasz? Nie zrozumiałeś, iż łuka to wróg wszystkiego białoruskiego, niszczyciel białoruskości. WKL może odbudować i odbuduje dopiero naród Białorusi.