Polska jest gotowa otworzyć część dotychczas zamkniętych przejść granicznych na granicy z Białorusią, jeśli Aleksander Łukaszenka pójdzie na ustępstwa – zadeklatrował we wtorek na antenie TVP Info wiceszef resortu spraw wewnętrznych Maciej Wąsik.
W poniedziałek ministrowie spraw wewnętrznych Polski, Litwy, Łotwy i Estonii we wspólnym oświadczeniu zażądali od Białorusi wycofania grupy Wagnera, a także wycofania migrantów znad granicy i wysłania ich do krajów pochodzenia. Uzgodnili także, że zamkną granicę z Białorusią w przypadku wystąpienia krytycznych zdarzeń, którymi mogłoby być użycie broni lub przedostanie się grupy migrantów.
Tak więc pozbycie się Grupy Wagnera i rezygnacja z dotychczasowej polityki migracyjnej to dwa podstawowe warunki, jakie musi spełnić Białoruś, jeśli nie chce być izolowana.
„Zobaczymy, jak zachowa się Białoruś lub reżim reprezentowany przez Łukaszenkę” – powiedział Wąsik.
Wiceminister wyraził nadzieję, że ta konsekwencja sprawi, iż reżim Łukaszenki złagodnieje nie tylko w kwestii polityki migracyjnej, ale w ogóle w „prężeniu muskułów”. Przede wszystkim, jak sprecyzował, chodzi o pozbycie się wagnerowców.
Wąsik powiedział, że Łukaszenka powinien zrobić to nie tylko ze względu na oczekiwania sąsiadów, ale także z uwagi na własne interesy. – To są ludzie doświadczeni w bojach, w mordowaniu. Jeśli im się nie spodoba, to armia białoruska jest na tyle słaba, że mogą pojechać do Mińska, tak jak pojechali do Moskwy – zauważył. – W Mińsku pójdzie im pewnie łatwiej, zwłaszcza że mają teraz do niego bliżej, niż mieli do Moskwy – dodał.
Gość TVP Info podkreślił, że jeśli Białoruś nie chce być izolowana, to musi współpracować także w kwestii polityki migracyjnej. Przyznał, że jest świadomy, iż Łukaszence musi się to opłacać. – Być może otworzymy część przejść zamkniętych obecnie – zadeklarował.
Pytany o sprawę wydawania wagnerowcom nowych paszportów przez białoruską administrację powiedział, że oznacza to wiele ewentualnych scenariuszy.
– My musimy być przygotowani na najczarniejszy scenariusz, czyli użycie wagnerowców przeciwko strażom granicznym – powiedział. Dodał, że dlatego Polska ma na granicy obecnie 10 tys. żołnierzy, z czego 4 tys. wspomaga Straż Graniczną w bieżącej pracy, a 6 tys. jest w odwodzie.
– Gdyby doszło do jakiegoś incydentu, my pokazujemy, że jesteśmy na niego przygotowani. To jest mądra polityka ministra (Mariusza – red.) Błaszczaka – ocenił.
ba za tvp.info
1 komentarz
Romek M.
30 sierpnia 2023 o 17:25Z deszczu pod rynne.
Wagnerowcy znikną bo dostaną legalne paszporty białoruskie. Znikną w Polsce. Wjadą na tych papierach do UE.
Może podważyć ważność paszportów wszystkich białorusini w tej sytuacji?