Ukraińscy śledczy badający głośną sprawę morderstwa białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta wpadli ostatnio na trop, który doprowadzi ich do ludzi odpowiedzialnych za śmierć jednego z szefów „Ukraińskiej Prawdy”. Takie przekonanie wyraził Prokurator Generalny Ukrainy Jurij Łucenko, który uchylił rąbka tajemnicy śledztwa dziennikarzom „UP”.
„W ciągu ostatniego miesiąca pojawił się jeden wątek, który być może doprowadzi nas do odpowiedzi w tej sprawie. Osobiście nadzoruję to (śledztwo-red.) Prowadzone są bardzo aktywne działania dochodzeniowe. Kropka. Niczego więcej nie powiem”- oświadczył Łucenko.
Przyznał jednocześnie, że ponad dwa lata po zabójstwie Szeremeta, wciąż nie ma podejrzanych.
„Mamy teraz informacje, które być może doprowadzą nas co najmniej do wykonawców, a następnie do zleceniodawców. Ale jest to możliwe. Podkreślam to słowo”- mówi Łucenko.
Pan prokurator zapewniał, że szefowie organów informują od czasu do czasu prezydenta Petro Poroszenkę o postępach w sprawie Szeremeta.
Jak informowaliśmy w kwietniu, Drew Sullivan, współzałożyciel OCCRP (Centrum badania przestępczości zorganizowanej i korupcji) uważa, że w zabójstwo białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta były zaangażowane władze ukraińskie. Ekspert podzielił się swoją opinią w rozmowie z „Ukraińską prawdą”, dziennikiem z którym związany był Szeremet po ucieczce z Białorusi.
„Jeśli chodzi o Poroszenkę – nie wiemy, czy to on zlecił zabójstwo Szeremeta czy ktoś z jego administracji, ale sądzimy, że ukraińska władza ma z tym związek”, powiedział Sullivan.
Jego zdaniem, tamtejsze władze świadomie pomijają ważne tropy, nie zagłębiają się w prawdę, nie publikują informacji, które powinny zostać upublicznione. Świadczy o tym choćby fakt, że do tej pory opinia publiczna nie usłyszała odpowiedzi na pytanie, czy zarejestrowany przez kamery monitoringu w noc przed morderstwem Szeremeta i rozpoznany jako funkcjonariusz SBU Igor Ustimienko, nadal pracuje, czy został zwolniony, jeśli tak to dlaczego, i czym dokładnie zajmował się w tej strukturze.
Dziennikarz uważa, że morderstwo Szeremeta, a także morderstwo innego współpracownika Ukraińskiej Prawdy Gieorgija Gongadzego były motywowane politycznie.
Od samego początku, prokuratura powołując się na tajemnice śledztwa odmawia ujawnienia jakichkolwiek istotnych informacji o postępach w sprawie, dla którego rzekomo stworzono specjalną grupę dochodzeniową, do której planowano doprosić ekspertów FBI.
Stróże prawa na Ukrainie w początkowej fazie dochodzenia znaleźli „białoruski ślad”. Śledczy Aleksandr Wakulenko powiedział, że za główną wersję zabójstwa znanego dziennikarza uważana jest jego aktywność zawodowa – i to nie tylko na Ukrainie.
„Publikacje dziennikarza i prowadzone przez niego programy miały charakter krytyczny wobec władz Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej” – mówił szef Głównego Departamentu Śledczego Aleksandr Wakulenko.
Przypomnijmy, założyciel „Białoruskiego Partizana” Paweł Szeremet zginął 20 lipca 2016 roku w Kijowie, w eksplozji samochodu, którym jechał do redakcji. U zarania dziennikarskiej kariery stał się on osobistym wrogiem Łukaszenki. Pracując jako korespondent kanału ORT trafił do więzienia, a jego przyjaciel, kamerzysta tej stacji Dmitrij Zawadzki został uprowadzony i zamordowany.
Kresy24.pl/pravda.com.ua/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!