8 marca na Litwę z pierwszą zagraniczną wizytą przybył premier Łotwy Arturs Krišjānis Kariņš, który spotkał się z Sauliusem Skvernelisem. Szefowie rządów omówili kwestie dwustronnej współpracy, a także bezpieczeństwa energetycznego w regionie.
Skvernelis podkreślił, że dobre relacje z Łotwą mają dla Litwy znaczenie strategiczne. Zaznaczył, że oba kraje są jednomyślne w wielu dziedzinach: polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, niezależności Ukrainy, znaczenia NATO w regionie, Partnerstwo Wschodniego, przyszłości UE i Brexitu.
Jak pisze portal zw.lt, premierzy omówili projekt Rail Baltica i synchronizację energii elektrycznej. Poruszyli też newralgiczny z punktu widzenia Litwy temat elektrowni atomowej w białoruskim Ostrowcu. Okazuje się, że na stanowczy głos Rygi i solidarność w tej sprawie Wilno liczyć raczej nie może. Szef łotewskiego rządu oświadczył wprawdzie, że strona łotewska dąży do jednomyślności państw bałtyckich w sprawie sprzedaży gazu, to jednak w sprawie uruchomienia elektrowni jądrowej w Ostrowcu (Grodzieńszczyzna), ostatnie słowo ma Białoruś.
W tym tygodniu Skvernelis wystosował list do swego białoruskiego odpowiednika Siergieja Rumasa z propozycją rezygnacji budowy w Ostrowcu siłowni atomowej na rzecz elektrowni gazowej.
Gaz do Ostrwoca zdaniem Skvernelisa mógłby być dostarczany przez terminal LNG w Kłajpedzie i planowany polsko – litewski gazociąg. Szef rządu napisał, że infrastruktura budowanej elektrowni, w tym sieci przesyłowe i urządzenia generujące prąd może być wykorzystana pod siłownię napędzaną gazem.
Litwa od początku krytykuje Mińsk za budowę Ostrowca. Pierwszy reaktor siłowni ma być uruchomiony w tym roku, drugi w następnych.
Kresy24.pl/zw’lt/ba
1 komentarz
bkb2
8 marca 2019 o 14:41Łukaszenka nie odpuści…. Ma przecież Sowietów do dyspozycji…. Zachód a w tym Polska będzie musiała poczekać jeszcze na utrzymanie sankcji na Rosję i emigrację jeszcze większej ilości Rosjan na Zachód a w tym do Polski…Po utrzymaniu sankcji na Rosję tam rozpoczną się kiedyś rozruchy i przewrót władzy…. Starzy KGB-owcy wymierają z czasów Zimnej Wojny a obecna agentura nie dorasta do pięt tej z czasów Stalina….Polska musi da;lej dbać o rozwój gospodarki…Już poprzez zatrudnienie dużej ilości Ukrainców uratowaliśmy ten kraj przed bankructwem