Ponad trzystu Polaków z Grodna, Lidy, Wołkowyska, Mińska i innych miejscowości, leżących na terenie Białorusi, wymieszało się w sobotę, 3 października, z dwutysięcznym tłumem białostockich miłośników rocka na Rynku Kościuszki w stolicy Podlasia.
Powodem, dla którego do Białegostoku przybyło siedem autokarów z mieszkającymi na Białorusi Polakami, był koncert solidarności z nimi i z Białorusią, zagrany przez legendę polskiego rocka zespół „Lombard”.
Poznański zespół na czele z Grzegorzem Stróżniakiem, autorem nieśmiertelnego „Przeżyj to sam” i charyzmatyczną wokalistką Martą Cugier od wielu lat przyjaźni się z Polakami na Białorusi. Miał zagrać dla Polaków Grodna w ich rodzinnym mieście, w lipcu.
Na tydzień przed koncertem władze białoruskie cofnęły jednak zgodę na występ zespołu, choć, jak mówi Grzegorz Stróżniak „chcieliśmy tylko zagrać koncert dla Białorusinów i Polaków na Białorusi, to miał być tylko koncert”.
– To, że koncert został zabroniony, oznacza, iż ktoś się przestraszył przekazu artystycznego i tego, jak ów przekaz wpłynie na wrażliwość odbiorców. To bardzo niedobrze – ocenił decyzję białoruskich władz artysta.
„Lombard”, znany z hołdowania ideałom „Solidarności”, której zawdzięczamy przemiany demokratyczne w Europie Środkowej i Wschodniej, między innymi – wybicie się na niepodległość Białorusi, postanowił, że nie ugnie się przed paranoidalnym zachowaniem panującego na Białorusi reżimu dyktatorskiego i zagra koncert Solidarności z Białorusią i Polakami na Białorusi, na terenie Polski, w miejscu, które Rodacy z Białorusi wskażą. Organizator i pomysłodawca koncertu, przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys, wsparta przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, Urząd Miasta Białegostoku i osobiście prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, a także przez Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Białostocki Ośrodek Kultury, poprosiła przyjaciół z Poznania, aby zagrali koncert dla Polaków i Białorusinów w stolicy Podlasia.
„Lombard” przywiózł do Białegostoku jeden ze swoich najlepiej przyjmowanych w Polsce i poza jej granicami programów – „W hołdzie Solidarności – Drogi do Wolności”.
Okazując solidarność z Białorusią i Polakami na Białorusi legenda polskiego rocka postanowiła wesprzeć początkujący zespół rockowy z Białorusi.
Zaszczytu „rozgrzania” publiczności przed pojawieniem się na scenie „Lombardu” dostąpił białoruskojęzyczny zespół punk-rockowy z Grodna „Tłusta Łusta”.
Młodzi białoruscy rockandrollowcy, wyrażając wdzięczność swoim bardziej doświadczonym polskim kolegom za zaproszenie do występu w jednym koncercie, oświadczyli, iż jest dla nich zaszczytem zagrać w Polsce na znak solidarności z krajem, z którego pochodzą i z mieszkającymi w nim Polakami. Okazując wdzięczność „Lombardowi”, białoruscy muzycy zaprezentowali publiczności własną białoruskojęzyczną interpretację przeboju polskich kolegów – piosenki „Kryształowa”. – Wiemy, że solidarność z walczącymi o wolność Polakami okazywał w swoim czasie cały wolny świat. Jesteśmy wdzięczni Polsce i Polakom za okazywaną obecnie solidarność z Białorusią, która przeżywa nie najlepsze czasy – mówił ze sceny lider zespołu „Tłusta Łusta” Kirył Bogusz.
Podczas występu „Lombardu” Kirył Bogusz wraz z kolegami został zaproszony przez Grzegorza Stróżniaka na scenę do wspólnego wykonania utworu „Road to Freedom”.
Spontanicznie zorganizowany wspólny występ ujawnił, że w białoruskim zespole „potrafi zaśpiewać nawet perkusista”. – Zawsze myślałem, że perkusiści nie śpiewają! – żartował Grzegorz Stróżniak. – Przecież nasz Mirek też śpiewa! – zareagowała z udawanym oburzeniem Marta Cugier, prosząc Mirosława Kamińskiego – perkusistę „Lombardu” – aby zawstydził lidera zespołu. – Road, road to freedom… – doniosło się zza zestawu perkusyjnego, wywołując owację wśród publiczności, która świetnie się bawiła, prosząc „Lombard” o wykonanie kolejnych, lubianych po obie strony granicy od dziesięcioleci, przebojów.
Zdobywająca szczyty list przebojów w Polsce w latach 80. ubiegłego stulecia „Szklana pogoda” i kultowy „Przeżyj to sam” zabrzmiały na końcu koncertu, wprawiając w nostalgicznie-refleksyjny nastrój wszystkich obecnych na Rynku Kościuszki w Białymstoku.
Spotkanie „Lombardu” z białostoczanami i przyjaciółmi z Białorusi zakończyło się wspólnym zdjęciem pamiątkowym, o którego zrobienie Grzegorz Stróżniak poprosił naszą redakcyjną koleżankę – Iness Todryk-Pisalnik.
Znadniemna.pl
3 komentarzy
Cecylia
6 października 2015 o 12:05Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” w Mińsku i Mołodecznie w roku 2011 witało ponad 3500 melomanów polskiej kultury. To jest wynik szerzenia kultury polskiej poza granicami RP! A „Lombard”, cóż, niech krzyczy!
Polityka i sztuka – są czymś zupełnie innym. Ale jaka tam sztuka w odniesieniu do jakiegoś tam „Lombardu”?
buhaha
6 października 2015 o 12:54A na festiwalu piosenki sowieckiej w Zielonej Górze to za komuny było nawet 7 tysięcy, a na festiwalu sowieckich trepów w Kołobrzegu było 10 tys. Puknij się w tę swoją pustą dyńkę, kobito. Co ma piernik do wiatraka ile pięć lat temu było ludzi w Mołodecznie?
Cecylia
6 października 2015 o 19:02Szczeknąć, to każdy może, a piernik do wiatraka ma tyle, ile „Lombard” do polskiej kultury. Hihihi ))))))))