„Schronem” może być prawie każde miejsce pod ziemią, które zapewnia dach nad głową. Ale nie każde gwarantuje przetrwanie, zwiększa jedynie szanse na przeżycie. Litewski rząd zadecyduje, czy we wznoszonych budynkach użyteczności publicznej powinny być budowane pomieszczenia dla ludzi na wypadek wojny.
Prezydent Litewskiej Konfederacji Przemysłowców Litwy Robertas Dargis ocenia, że takie wymagania zwiększą koszty inwestycji, jednak nie byłoby to zadanie skomplikowane, ponieważ niemal wszystkie nowe budynki posiadają podziemne parkingi, które wymagałyby tylko dodatkowych umocnień.
Rzecz w tym, że gdyby decyzja miała dotyczyć wyłącznie nowych budowli, rozwiąże to problem bezpieczeństwa zaledwie 3-4 proc. mieszkańców.
Zdaniem Dargisa, przed podejmowaniem takich decyzji należy zapytać ekspertów, czy rozwiązania wynikające z doświadczeń wojen XX wieku można wykorzystać do ochrony przed wojną w przyszłości.
Jak wygląda to w Polsce? Obecnie obowiązujące w Polsce przepisy obronne nie wprowadzają pojęcia schronów przeciwatomowych i przeciwlotniczych. Nie ma obowiązku ich utrzymywania ani budowy. Uznano, że w obecnych czasach nie są konieczne .
Mimo to np. w Warszawie schrony spełniające wymogi obrony cywilnej są w budynkach dwóch urzędów dzielnicowych – na Targówku i na Bemowie. Reszta urzędów dzielnicowych takich schronów nie posiada, są jednak plany operacyjne na wypadek zagrożenia dla ludności, które przewidują ewakuację do piwnic, do specjalnie wyznaczonych miejsc i do hal garażowych, które powstają w nowych budynkach mieszkalnych. Miejscem schronienia dla ludzi w przypadku wojny mogą być też niektóre stacje warszawskiego metra.
Osobne miejsca schronienia utrzymywane są w urzędach państwowych – dla najwyższych władz państwowych i zapewnienia dowodzenia w warunkach wojny.
Kresy24.pl/L24.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!