W dzisiejszym sejmowym wystąpieniu szefa polskiej dyplomacji wiele słów padło na temat relacji z naszymi partnerami i sojusznikami – w tym z Republiką Litewską.
O stosunkach z naszym północno-wschodnim sąsiadem mowa była aż w czterech momentach. Najpierw, gdy minister Czaputowicz omawiał kwestię bezpieczeństwa narodowego.
Wojsko Polskie uczestniczy w misjach natowskich na Łotwie i w Rumunii. Zgodnie z sojuszniczym harmonogramem, kontyngent polskiego lotnictwa pełni służbę w państwach bałtyckich, strzegąc nieba nad Litwą, Łotwą i Estonią
– zaznaczył, dając do zrozumienia, że wspólna obecność w Sojuszu stanowi doskonały instrument służący nie tylko powstrzymywaniu zewnętrznego przeciwnika, ale również współpracy międzypaństwowej.
Czaputowicz wspomniał następnie o czymś, co można nazwać wojskiem spod Orszy w 1514 roku, czyli o utworzonej pod patronatem Konstantego Ostrogskiego polsko-litewsko-ukraińskiej brygadzie LITPOLUKRBRIG. Aluzyjnie, ale wyraźnie odniósł się tym samym do tradycji I Rzeczpospolitej, której restytucja byłaby dla naszych nieprzyjaciół wieścią „straszną, jak zaraza”.
Idźmy dalej. Pozostając pod przemożnym urokiem I Rzeczpospolitej, przejdźmy do wyśmiewanej przez ludzi małej wiary koncepcji Trójmoza, względnie Międzymorza, w której – tak czy owak – miejsca dla Litwy zabraknąć nie mogło:
Inicjatywa Trójmorza obejmuje 12 państw członkowskich Unii Europejskiej należących do regionu położonego między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. Zorganizowany z inicjatywy Prezydenta Andrzeja Dudy warszawski szczyt Trójmorza w 2017 roku, z udziałem Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, nadał jej nową dynamikę
– wskazywał Czaputowicz, dyskretnie pomijając pytanie, czy Trójmorze to ma być budowane z Ukrainą, czy bez niej, ale trzeba zrozumieć to wahanie w sytuacji (nie trzeba go pochwalać), w której protektor inicjatywy, Donald Trump, zachowuje się niezwykle wstrzemięźliwie, wyraźnie propagując T3 jako element wewnątrz-unijny i wewnątrz NATO-wski.
A teraz last but not least, kak gawarjat’ Angliczanie. Stosunek do Rosji. Czaputowicz stwierdził rzecz de facto oczywistą, ale tego typu wystąpienia programowe nie służą detonacji intelektualnych fajerwerków, ale opisowi zastanego stanu rzeczy i wizji tego, jak należy nań reagować. Posłuchajmy:
Z państwami bałtyckimi – Litwą, Łotwą, Estonią – łączy nas podobne postrzeganie natury zagrożeń, zbieżność interesów w odniesieniu do Unii Europejskiej, wspólne interesy energetyczne i infrastrukturalne. Spotkanie Premiera Mateusza Morawieckiego z przywódcami państw bałtyckich w ostatnim czasie potwierdziło solidarność naszych państw
– oznajmił minister.
Telesfor
2 komentarzy
Pafnucy
26 marca 2018 o 23:51Co to znowu za wypociny? Szanowna Redakcjo zakierzonie24, litości. Jakie znowu „nędzymorze” z Ukrainą w stanie wojny (chyba) z Rosją, z naddniestrzem, Krymem, Donbasem i 20 milionami Rosjan? Od Bałtyku po Adriatyk wszyscy mają w Rosji interesy i z Rosją interesy. Mniej Sienkiewicza w polityce.
Pafnucy
26 marca 2018 o 23:54Panie Ministrze, rafineria, zwrot ziemi, język polski, nazwiska, dwójęzyczne nazwy, dostęp do polskiej telewizji, ordynacja wyborcza. Bajki to niech minister opowiada kolegom z PiS na komisjach sejmowych.