Tylko 3 proc. mieszkańców Litwy zgadza się na przyjęcie imigrantów. Politolog Andrzej Pukszto sądzi, że wyniki sondażu były do przewidzenia. Dodaje, że pogląd na imigrację ostatnio zmienia się w całej Europie – pisze Antoni Radczenko dla „Kuriera Wileńskiego”.
Nadawca publiczny w ubiegłym tygodniu opublikował wyniki badania opinii publicznej na temat stosunku społeczeństwa Litwy względem nielegalnych imigrantów. 33 proc. badanych oświadczyło, że najlepszym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego jest budowa płotu na granicy. 17 proc. ankietowanych uważa, że Litwa wspólnie z UE powinna wywierać presję na władze Iraku, aby odwołały loty na Białoruś. 14 proc. jest zdania, że część imigrantów ma być przeniesiona do innych krajów Unii. 10 proc. proponuje rozpocząć negocjacje z Aleksandrem Łukaszenką. Tylko 3 proc. badanych zgadza się na przyjęcie imigrantów i tworzenie specjalnych programów integracyjnych. 11 proc. nie miało wyrobionego zdania na dany temat.
Z badań przeprowadzonych przez spółkę „Norstat“ na zlecenie LRT wynika, że respondenci w grupie wiekowej 18-25 lat bardziej stawiają na wspólną presję oraz przeniesienie migrantów do innych krajów UE, natomiast starsi rozwiązanie widzą w budowie płotu na granicy. Badania pokazały, że w tej sprawie praktycznie nie ma rozbieżności między mieszkańcami dużych miast a prowincją. I tam, i tam nie zgadzają się na przyjęcie imigrantów. Ludzi gotowych na przyjęcie osób nielegalnie przekraczających granicę w mieście jest na poziomie 4 proc., a na wsi – 3.
Więcej na ten temat można przeczytać w „Kurierze Wileńskim”.
Kresy24 za kurierwilenski.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!