Minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius proponuje, by Sejm Litwy oficjalnie potępił próby fałszowania historii przez Rosję, a także próby obarczenia Polski winą za rozpętanie II wojny światowej i usprawiedliwienia paktu Ribentropp-Mołotow.
Linkevičius zarejestrował we wtorek projekt rezolucji, w którym potępia się „prowadzoną przez Federację Rosyjską politykę rewizjonizmu historycznego i rozpowszechnianie dezinformacji na temat udziału Związku Radzieckiego w rozpoczęciu II wojny światowej oraz przerzucanie odpowiedzialności za to na ofiary agresji”. Z rezolucją tą Sejmas zwróci się do Parlamentu Europejskiego, parlamentów państw Europy Środkowej i Wschodniej, organizacji i społeczności międzynarodowych, „aby wspólnie przeciwstawiły się działaniom Rosji”.
Linas Linkevičius wskazuje w projekcie rezolucji, że Rosja rozpowszechnia dezinformację w celu usprawiedliwienia obecnej agresywnej polityki i agresji przeciwko sąsiednim państwom, a także w celu wywołania nieufności wśród społeczności zachodniej i rozbicia Unii Europejskiej i NATO.
oprac. ba za BNS.ee
2 komentarzy
Kocur
4 marca 2020 o 08:00Wspólny front jest potrzebny nie tylko w tej materii, czas połączyć siły przeciwko głównemu agresorowi naszych czasów. Z tym państwem nie da się współpracować, przynajmniej dopóki ekipa twardogłowych jest u steru władzy.
DDeyro
5 marca 2020 o 14:37Wg. Mnie nie ma co się pchać na front rosyjski. Litwa sama od siebie powinna taką rezolicje przyjąć. Natomiast wspólnym frontem powinna być gospodarka. Pkwinniśmy znieść wszelkie cła i ijednolicić takowe na wjazdy spoza strefy wspólnoty gospodarczej. Wszelka wzajemna gospodarka powinna być w każsym calu równa i wolna. Żadnych ceł, rozbierzności podatkowych. Do listopada niech przedsiębiorca się określa na jalich zasadach chce być rozliczany i rozlicza się listownie. Jedynie nasze i ich urzędy byłyby odpowiedzialne za tłumaczenia i interpretacyjność.