Narzucając Litwie obowiązek przyjęcia 1105 imigrantów w ciągu najbliższych 2 lat Unia Europejska najwyraźniej zderzyła się ze ścianą. Do tej pory miało ich tam być już 200, a jest… 12-tu i nic nie wskazuje, żeby władze w Wilnie miały ochotę na więcej.
Jak podaje „Kurier Wileński”, w tym tygodniu przybyła na Litwę z Turcji 5-osobowa rodzina syryjska, wcześniej zaś małżeństwo z Syrii, 4-osobowa rodzina z Iraku i Afgańczyk. Kolejnemu obywatelowi Afganistanu litewskie MSW odmówiło azylu. Na razie nie ustalono też kiedy przyjedzie na Litwę następna grupa.
Cytowana przez gazetę szefowa działu emigrantów Centrum dla Uchodźców w Rukle Kristina Petroniene zapewnia, że przybysze dobrze się adaptują. „Ludzie są wdzięczni, że zostali przyjęci. Cieszą się, że są bezpieczni, nie żądają wyjątkowych warunków. Chcą po prostu żyć i tworzyć bezpieczną przyszłość dla siebie i swoich dzieci” – mówi urzędniczka.
Przyznaje, że „największy problem to nie inna mentalność, ale bariera językowa”. Na razie w porozumiewaniu się z przybyszami z Bliskiego Wschodu pomagają tłumacze. „Uchodźcy powoli zaczynają uczyć się języka litewskiego. Trudniej bywa kiedy nie wszyscy znają angielski, ale udało nam się znaleźć tłumacza z arabskiego” – dodaje Petroniene.
Gazeta przypomina jednak, że pierwsi uchodźcy z Iraku, którzy przyjechali na Litwę w grudniu ubiegłego roku, wcale nie byli zadowoleni ze swojej sytuacji. Otrzymali bowiem tylko dodatkową ochronę prawną, a nie status uchodźcy. Oznacza to, że mogą pozostać na Litwie 2 lata, a potem – jeśli sytuacja w ich kraju się uspokoi – muszą tam wrócić.
Przypomnijmy, że według planu ustalonego przez UE z Litwą w końcu ub. roku, w styczniu 2016 r. miało tam przybyć 95 uchodźców. W kwietniu, lipcu, październiku i grudniu br. – po 100 osób, w marcu 2017 r. 140, w czerwcu i wrześniu – po 150, a w grudniu – 160 osób. Razem 1105-ciu uchodźców w ciągu 2 lat. Jak widać, już na starcie plan ten nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Wiceminister spraw wewnętrznych Elvinas Jankevicius tłumaczy, że sami uchodźcy nie chcą przyjeżdżać na Litwę z przyczyn ekonomicznych. Ale i władze w Wilnie podchodzą do tego restrykcyjnie. Wspomnianemu Afgańczykowi odmówiły azylu, choć powoływał się na swoją wcześniejszą bliską współpracę z litewskimi żołnierzami, co naraziło jego bezpieczeństwo.
Kresy24.pl / Kurier Wileński
2 komentarzy
marius
29 kwietnia 2016 o 21:04LITWA TAK JAK I POLSKA JEST KRAJEM PRZEJSCIOWYM .KAZDY Z TAD SPIE…….TAK JAKI I Z JURYSZEK UCIEKALI BO SIE BALI PRAWDA janie?
anna
21 czerwca 2016 o 02:01Po co mi kozi synowie do szcześcia wystarczy że szczury się zaległy u nas ale najwiekszy juz uciekł z zielonej wyspy, Die Tusk slonce Peru, najpierw Polske rozwalil teraz UE rozwala debil jeden