Współpraca Litwy i Polski jest kluczowa dla bezpieczeństwa obu państw, Litwa nie poprze sankcji wobec Polski w ramach procedury z art. 7, za to uważa, że są przesłanki, by wzmocnić te nałożone na Rosję – powiedział w rozmowie Polską Agencją Prasową szef MSZ Litwy Linas Linkevičius.
Linkevičius pytany o stanowisko Litwy w kwestii działań instytucji Unii Europejskiej wobec Polski w związku z zarzutami naruszania unijnych wartości zapewnił, że jego kraj nie poprze nałożenia sankcji przewidzianych przez art. 7 traktatu o UE.
,,Jesteśmy zaniepokojeni tymi działaniami i chcielibyśmy, aby znaleziono jakiś wspólny grunt. Nie jesteśmy wśród tych, którzy będą stawiać ultimatum czy straszyć tym artykułem, i nie dołączymy do nich. Innymi słowy, nie popieramy tych drastycznych środków, lecz jesteśmy za dialogiem i rozwiązaniem tego konfliktu” – mówił. Na pytanie, czy oznacza to, że oznacza, że Litwa nie poprze ewentualnego wniosku o sankcje, odparł: ,,Jak powiedziałem, nie zagłosujemy za aktywowaniem tego”.
Szef litewskiej dyplomacji uważa, że Unia wielu prędkości w praktyce już istnieje. Zapewnił, że Litwa chce aktywnie uczestniczyć w integracji, ale przestrzegł przed wywieraniem zbyt dużej presji w celu wzmocnienia współpracy, gdyż może to być ,,czynnikiem decentralizującym”.
Kresy24.pl za zw.lt/pap/ba
3 komentarzy
Jarema
25 października 2018 o 17:52Co za sukces polskiej dyplomacji, za który płacą i zapłacą jeszcze Polacy na Litwie. Czy naprawdę należy się tak zniżać? Przecież Węgry zablokowały i tak art. 7 bez upokarzającego Polskę i krzywdzącego polską mniejszość ustępstwa.
Józek
26 października 2018 o 12:40No proszę, melduje się trzeci kombinatorek-chytrusek do pary Kaczyński/Orban. Trudne nazwisko ten Linkevičius, ale trzeba będzie go zapamiętać. Kolejny gość któremu marzy się bycie Mussolinim?
alvin
28 października 2018 o 11:24Jeszcze troche trzeba pobyć w tej Unii, skorzystać a potem baj baj. Kasa z uniii jest troche jak reparacje wojenne (minus nasza składka roczna)