W poniedziałek litewski wywiad ogłosił nową ocenę zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego. W raporcie sporo uwagi poświęcono inwestycjom nieodpowiadającym interesom bezpieczeństwa państwowego. Wśród nich wymieniono zagraniczne fundusze i firmy związane z Rosją i Białorusią.
Jak podaje portal baltic-course.com, litewski wywiad ostrzega, że gwałtownie rozwijający się sektor technologii finansowych w tym kraju jest penetrowany przez instytucje kontrolowane przez wrogie państwa – Rosję i Białoruś, których interesy nie odpowiadają interesom bezpieczeństwa narodowego Litwy, pisze LETA / BNS.
W tradycyjnej ocenie zagrożeń bezpieczeństwa narodowego przygotowanej przez Departament Bezpieczeństwa Państwowego (DGB) i wywiad wojskowy jest mowa o pojawiającej się już w ubiegłym roku możliwości powołania na Litwie wyspecjalizowanych instytucji finansowych.
„Zainteresowanie tymi możliwościami aktywnie wykazywały firmy inwestycyjne, firmy świadczące różne usługi finansowe, a także firmy z branży technologii finansowych, których kapitał, działalność i powiązania w krajach wrogich wobec Litwy nie odpowiadają interesom bezpieczeństwa narodowego” – czytamy w dokumencie.
Konkretne kraje nie są wskazane, ale w ocenie najwięcej uwagi poświęcono zagrożeniu ze strony Rosji i Białorusi.
Bank Litwy (Bank Centralny) i inne instytucje finansowe chciałyby uczynić z Wilna centrum technologii finansowych (fintech) na Europę Północną.
W ubiegłym roku na Litwie przyznano 32 licencje fintech – prawie dwa razy więcej niż w roku 2016, kiedy przyznano 17 licencji. W tym roku wydano osiem takich zezwoleń.
a 20 kolejnych wniosków oczekuje na decyzje. Przedstawiciel Banku Litwy oświadczył, że ryzyko związane z inwestycjami w fintech znajduje się pod kontrolą, a wymagania licencyjne pozostają wysokie. Wymagania wobec wyspecjalizowanego banku wchodzącego na rynek Litwy i dotyczące jego akcjonariuszy, reputacji i kompetencji kierownictwa, oraz pochodzenia kapitału są tak samo wysokie, jak wobec tradycyjnych banków.
Jeśli chodzi o kwestię szpiegostwa ograniczono się do informacji o ujawnionych już wcześniej sprawach karnych.
Wspomniano również o możliwych próbach wpływania przez Rosję na wybory prezydenckie na Litwie, które mają się odbyć w 2019 roku. W raporcie mówi się m.in. o ewentualnych atakach hakerskich.
Departament Bezpieczeństwa Państwa przestrzega również, że rosyjski wywiad werbując obywateli Litwy nadal korzysta z tajnej informacji o byłych agentach KGB na Litwie, zawartej w rosyjskich archiwach. W raporcie zawarto także informację o tym, że rosyjski wywiad szuka i stara się skompromitować byłych współpracowników służb ZSRR, którzy nie zadeklarowali tej współpracy, a obecnie pracują w litewskich instytucjach państwowych.
Kresy24.pl za l24.lt/baltic-course.com/ab
1 komentarz
Dzierżyński
28 marca 2018 o 09:05A nasz wywiad jakoś przemilcza to, że w Moskwie jest też kartoteka „byłych polskich współpracowników” służb jak i etatowych pracowników tych służb (ze wszystkimi hakami na nich). Nasze państwo beztrosko nie podjęło żadnych środków aby wyeliminować tych ludzi z instytucji państwowych i wpływu na nie!