Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, dzisiaj około godziny 22 Donald Trump wyląduje na lotnisku Okęcie w Warszawie. Wizycie tej bacznie przygląda się strona litewska, m.in. dlatego, że w spotkaniu przywódców państw Międzymorza ma wziąć udział Dalia Grybauskaite.
Nadciąga! 45. prezydent USA w towarzystwie małżonki Melanii jest już na pokładzie samolotu Air Force One lecącego przez Atlantyk. Przypomnijmy: jest to raptem druga wizyta państwowa od czasu objęcia przez Trumpa urzędu 20 stycznia 2017 r.
Co zrozumiałe, przybycie amerykańskiego prezydenta najbardziej rozpala wyobraźnię Polaków, nawet jeśli emocje, które wywołuje potrafią być skrajnie odmienne. Nie brak przecież takich, którzy wyzywają go od męskich szowinistów…
Poświęćmy jednak chwile uwagi reakcjom polityków litewskich, jak zapowiedzieliśmy to na wstępie.
Na pierwszy ogień minister spraw zagranicznych – Linas Linkevicius. Szef litewskiej dyplomacji podkreślił w wywiadzie udzielonym Radiu znad Wilii, że nie należy oceniać wizyty Trumpa w perspektywie jej samej, ale w kontekście tego, co ostatnio działo się na linii USA – państwa regionu:
Na Litwie gościł sekretarz obrony USA James Mattis, w Estonii – przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan, wkrótce ten kraj odwiedzi także wiceprezydent Mike Pence. Do tego samego regionu w krótkim odstępie czasu przyjeżdża prezydent Stanów Zjednoczonych. Jest to niezwykle ważny fakt. Oznacza wsparcie, solidarność z regionem, uwagę wobec naszych problemów. Nie sądzę, aby ta wizyta przyniosła jakieś specjalne decyzje, chcemy po prostu kontynuacji już podjętych decyzji. To się zresztą dzieje – zarówno w kontekście NATO, jak i zobowiązań Stanów Zjednoczonych.
Wtórował mu przewodniczący sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Vytautas Bakas, przypominając, że inaczej niż ma to miejsce w przypadku wielu krajów zachodniej Europy Litwa wywiązuje się ze swoich zobowiązań sojuszniczych, przeznaczając na obronność PKB:
Wizyta jest bardzo silnym sygnałem, że ten region znajduje się w centrum uwagi prezydenta Stanów Zjednoczonych i jest to uwaga szczera, prawdziwa, a zobowiązania twarde. Dla Litwy w kontekście kontynuacji polityki bezpieczeństwa ważne jest zapewnienie ochrony zewnętrznych granic NATO, posiadanie systemów ochrony powietrznej oraz zapewnienie stałej obecności sojuszników. Zobowiązanie Litwy przeznaczenia 2 proc. PKB na obronność jest w USA dostrzeżone i prezydent Dalia Grybauskaitė podczas tego spotkania będzie mogła patrzeć prosto w oczy prezydentowi Trumpowi.
Z kolei reprezentujący koalicyjną Partię Socjaldemokratyczną poseł Algirdas Sysas zwrócił uwagę na fakt, że poglądów amerykańskiego prezydenta w kwestii bezpieczeństwa ewoluują na korzyść państw Europy Środkowo-Wschodniej:
Trump na początku wypowiadał się dwuznacznie o 5 artykule NATO. Zagrożenia ze Wschodu nie zmniejszają się, zbliżają się manewry Zapad przy naszych granicach, dlatego ta wizyta jest ważna w kilku aspektach. Pokazuje Polskę jako najważniejszego partnera w regionie wschodnim. My jako Litwa w dziedzinie obronności mamy doskonałą współpracę z Polską, mamy wspólne bataliony. Stanowisko zarówno prezydenta Polski, jak i prezydent Litwy w kwestii zagrożeń ze strony Rosji jest zgodne.
Kresy24.pl / ZW.lt
1 komentarz
tagore
5 lipca 2017 o 22:21Tekstów z l24.lt nie publikujecie?