Czy w Polsce brakuje błyskotliwych politologów znających się na polityce wschodniej i europejskiej? Czy brakuje nam oddanej Krajowi i Narodowi młodzieży, wykształconej i znającej biegle po kilka języków, z zapałem do pracy?
Jak długo jeszcze roztaczany przez stare kadry w MSZ mit „niezastąpionych fachowców”, których nie można zwolnić, będzie służył do blokowania stołków przez leniwych post-komuchów i utrudniania dopływu do resortu młodych, zdolnych ludzi o poglądach patriotycznych?
Wiem o czym piszę. Przepracowałem w MSZ 8 lat – w Centrali i na placówce – miałem wiele okazji przyjrzeć się tym „fachowcom” w akcji, widziałem jak promuje się miernoty i gnoi młodych. Tylko dlatego, że pracowali lepiej niż starzy „towarzysze”, nie kradli i nie bawili się w rozgrywki korytarzowe. Ale nie byli z MSZ-towskiego układu.
Nadszedł jednak czas, żeby dobór kadr w MSZ przestał zależeć tylko od prywatnych znajomości lub od tego, czy jest się z „resortowej” rodziny. Albo – jak pod rządami Platformy Obywatelskiej – od tego, czy ma się lewackie poglądy i posłusznie wpisuje się w nurt poprawności politycznej oraz tzw. „proeuropejskości”, rozumianej jako konieczność ustępowania przed dyktatem Berlina i Brukseli gdzie tylko się da i w czym tylko się da.
Rozumiem, że Pan Minister Witold Waszczykowski – jako człowiek łagodny – może mieć poważne opory przed zwalnianiem kolegów, z którymi przepracował w tym resorcie ładnych parę lat. Ale Panie Ministrze, wszedł Pan do Sejmu z partii, która obiecywała Dobrą Zmianę i to dotyczy również MSZ.
Jeśli uważa Pan, że zatrudniając jednego patriotę – Wiceministra Jana Dziedziczaka i zwalniając Tomasza Arabskiego z ambasadorstwa w Hiszpanii już Pan załatwił sprawy kadrowe, to ja się z tym głęboko nie zgadzam. Ja głosowałem na Dobrą Zmianę, a nie na Drobną Zmianę.
I żeby była jasność: bynajmniej nie uważam, że każdy kto pracował w resorcie w czasach Sikorskiego powinien być natychmiast wycięty wyłącznie w imię lojalności partyjnej. W tamtej ekipie też byli doskonali fachowcy, jak chociażby wybitna specjalistka od Wschodu Pani Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, obecna nasza ambasador w Moskwie.
To przecież nie kto inny jak ona – będąc jeszcze wiceministrem w Centrali – opanowała totalny chaos w zakresie pomocy dla Polaków na Wschodzie, wywołany osobistymi ambicjami Sikorskiego, który odebrał tę pomoc z Senatu i natychmiast ukatrupił ją doszczętnie.
Tylko zdolności organizacyjne, pracowitość i – niestety niezbyt częsta w tym resorcie – umiejętność logicznego myślenia pani Pełczyńskiej-Nałęcz pozwoliły w kolejnym roku zapanować nad tym – nazwijmy rzecz po imieniu – bajzlem, stworzyć w miarę sprawny i przejrzysty system i uratować dzięki temu dziesiątki, jeśli nie setki polskich redakcji i organizacji polonijnych.
Innym przykładem doskonałego fachowca z poprzedniej ekipy jest dla mnie ówczesny wiceminister Krzysztof Stanowski, obecnie szef Fundacji Solidarności Międzynarodowej. Choć jest z zupełnie innego obozu światopoglądowego niż ja, uważam go za najlepszego jakim obecnie dysponujemy eksperta w zakresie pomocy rozwojowej i współpracy z organizacjami pozarządowymi. I w tym przypadku również wiem o czym mówię, gdyż w „pozarządówce” działam prawie 11 lat.
Także Stanowski miał wtedy niewdzięczne zadanie polegające na „posprzątaniu” po katastrofie, do której wspólnie z Niemcami doprowadził Sikorski naszą politykę wobec Białorusi w 2010 r.
Przypomnę tylko, że swoją naiwnością i bezkrytycznym zaufaniem do obietnic Łukaszenki Sikorski otworzył mu faktycznie drogę do całkowitego zniszczenia opozycji białoruskiej. W wyniku tej skrajnie głupiej polityki dziesiątki działaczy trafiły wówczas do więzień, a wielu innych musiało uciekać z kraju.
Po tym ciosie opozycja białoruska nie może pozbierać się do dziś. To, że z tego pogromu w ogóle udało się jeszcze cokolwiek uratować to duża zasługa właśnie wiceministra Stanowskiego, czego jako organizacje pozarządowe byliśmy świadkami.
Oczekując od Pana Ministra Waszczykowskiego Dobrej Zmiany mam też na myśli wyjaśnienie wszystkich afer, które miały miejsce pod rządami Sikorskiego. Przecież nawet on sam oficjalnie przyznawał, że MSZ jest skorumpowanym resortem.
Co z aferą wizową w Konsulacie Generalnym w Łucku, gdzie – przypomnę – sprytni pracownicy wymyślili unikalne polskie know-how polegające na zalepianiu wizą w paszportach ukraińskich prostytutek i przestępców pieczątek wstemplowanych tam wcześniej przez placówki innych krajów zakazujących wjazdu do UE. Oczywiście nie charytatywnie. Jaką odpowiedzialność karną i służbową poniosły wszystkie zamieszane w to osoby? Jaki był związek tych osób z dawną SB i potem ABW? Czy podobny proceder miał też miejsce w innych konsulatach?
Co z masowymi drogimi zakupami luksusowych mebli i alkoholi do MSZ, z płaceniem służbowymi kartami w knajpach w sytuacji kiedy brakowało pieniędzy na pomoc dla Polaków na Wschodzie? Kto konkretnie podejmował te decyzje i jaką poniósł za to odpowiedzialność?
Co z tzw. outsourcingiem, który dla mnie jest największą aferą jaka miała miejsce w MSZ pod rządami Sikorskiego? Przypomnę, że polega to na tym, iż faktycznie całość obsługi wniosków wizowych na Ukrainie, w Rosji i na Białorusi przekazano jednej prywatnej firmie, która zarabia na tym gigantyczne pieniądze.
Firmie zarejestrowanej bodajże na Mauritiusie czy Seszelach, której właścicielem jest Hindus. Czy nie należałoby zbadać kto jest faktycznym udziałowcem tej firmy? Pół biedy jeśli to tylko jakiś prywatny interes kogoś z naszych służb lub dawnej SB.
Gorzej, jeśli okaże się, że łapę na tym trzymają np. służby rosyjskie lub innych państw. Oznacza to, że służby te są w stanie śledzić i kontrolować każdego kto wyjeżdża z tych krajów do Polski lub UE, np. uciekających stamtąd opozycjonistów, którzy zamierzają ubiegać się o azyl polityczny.
Przypomnę, że dosłownie w ostatnich dniach przed zmianą władzy w MSZ urzędnicy PO niemal kolanem dopchnęli to samo rozwiązanie i tę samą firmę także w przypadku polskich centrów wizowych na Białorusi. Czy w przypadku wyboru tej „hinduskiej” firmy nie zostały złamane procedury przetargowe? Wiele wskazuje, że co najmniej w kilku przypadkach mogło tak być.
Dlaczego obecny nasz ambasador na Litwie, pan Jarosław Czubiński – pod rządami PO Dyrektor Generalny Służby Zagranicznej – tak bardzo nalegał na wprowadzenie outsourcingu, kompletnie ignorując negatywne opinie i uzasadnione obawy konsulów w tej sprawie, o czym mówią świadkowie?
Są też ślady działań, które wskazują, że aby uzasadnić przed opinią publiczną potrzebę wprowadzenia outsourcingu niewydolnością polskich konsulatów celowo spowalniano w nich szybkość i sprawność obsługi, zamiast zwyczajnie poprawić organizację pracy.
A co ze sprawą wydania w ręce białoruskiej bezpieki przez Polskę dokumentów, które pozwoliły jej wpakować na wiele lat do więzienia czołowego obrońcę praw człowieka na Białorusi Alesia Bialackiego?
MSZ pod rządami Sikorskiego twierdził, że nie wiedział, iż Prokuratura Generalna chce to zrobić, więc nie mógł zapobiec. Tymczasem ówczesny radca ambasady w Mińsku Witold Jurasz osobiście mówił mi – przy świadkach – że przed „wystawieniem” Bialackiego służbom białoruskim prowadzona była w tej sprawie korespondencja szyfrowa między Centralą MSZ w Warszawie a Ambasadą RP w Mińsku i że on – Jurasz – odpowiedział negatywnie na zapytanie Centrali MSZ.
Oznaczałoby to, że wbrew temu, co twierdził resort Sikorskiego, MSZ miał wiedzę o planowanym przekazaniu reżimowi w Mińsku dokumentów na Bialackiego. Myślę, że nie jest bez znaczenia – chociażby w imię ustalenia prawdy historycznej – czy mamy do czynienia tylko z konfabulacjami pana Jurasza, czy rzeczywiście było tak jak mówi, a to stawiałoby Sikorskiego w bardzo negatywnym świetle.
Dlatego domagam się, aby wewnętrzna kontrola w MSZ ustaliła, czy taka wymiana szyfrogramów miała miejsce, co zawierały, a jeśli zostały już zniszczone, to kto to zrobił, na czyje polecenie i na jakiej podstawie.
Kolejna sprawa z udziałem MSZ Sikorskiego, na którą do dziś nie ma odpowiedzi, to niedopuszczenie przez Centralę polskich konsulów wysłanych na miejsce Katastrofy Smoleńskiej w celu przeprowadzenia zgodnych z prawem i procedurą w takich przypadkach czynności – zebrania, zabezpieczenia i opisania depozytów, opisania zwłok, udziału w sekcji itp.
Polscy konsulowie z kilku krajów zostali wprawdzie oddelegowani wtedy do Rosji, ale nie dopuszczono ich potem do żadnych działań. Kto podjął decyzję, która uniemożliwiła im pracę? Kto, dlaczego i na jakiej podstawie zakazał im następnie – pod groźbą odpowiedzialności karnej – udzielania jakichkolwiek informacji na temat ich pobytu w Rosji?
No i wreszcie co z byłymi SB-kami, którzy nadal są masowo zatrudnieni w MSZ? Przypomnijmy, że – jak ujawnił ostatnio Cezary Gmyz – polskie placówki dyplomatyczne są nadal przechowalnią dawnej agentury. Opublikował on też listę 237 takich osób.
Nie twierdzę, że każda z nich powinna zostać bezwarunkowo zwolniona. Jeśli ktoś jest dobrym szyfrantem, nie ma ryzyka powiązań z obcymi służbami, albo wykazał się rzeczywistą, a nie pozorowaną kompetencją i jest pożyteczny dla dyplomacji – niech sobie spokojnie pracuje dalej. Ale tylu?! Czy naprawdę nie ma ich kim zastąpić?
W związku z tym pragnę skierować do Pana Ministra Waszczykowskiego pytanie: ilu pracowników dawnej ekipy zwolnił po objęciu resortu i ilu zatrudnił nowych ludzi? Zaznaczę, że operacji polegającej wyłącznie na przesadzeniu człowieka ze stołka na stołek nie uważam za żaden przejaw Dobrej Zmiany.
Jeśli są podstawy żeby kogoś zwolnić – należy to zrobić. Nawet jeśli w tym celu trzeba mu wypłacić odprawę lub procesować się z nim w sądach pracy. Resort trzeba w końcu oczyścić i wpuścić do niego młodych.
Przypomnę, że Śp. Lech Kaczyński – jeszcze jako Prezydent Warszawy – nie miał z takimi działaniami problemów, kiedy wymieniał w stolicy stary skorumpowany układ.
Doceniam Pana Ministra Waszczykowskiego jako wybitnego dyplomatę, szanuję jego niewątpliwą wiedzę i kompetencje w zakresie polityki bezpieczeństwa, relacji z USA, czy UE. W pełni kibicuję jego polityce wobec Niemiec i Brukseli.
Jako wyborca PiS oczekuję jednak, że wykaże się również odwagą i determinacją, aby w końcu – raz a dobrze – uporządkować tę MSZ-towską Stajnię Augiasza.
Marek Bućko
27 komentarzy
KLASTER LoLo
2 marca 2016 o 16:39Propaganda. PIS I Putin grają do jednej bramki i notorycznie rżną głupa. Nic na temat TK, Komisji Weneckie i Tvpis ( dawnej TvP1 i 2). Piszcie prawdę zamiast propagandy.
chris
3 marca 2016 o 21:09to portal PiSowy więc nie spodziewaj się obiektywizmu. Jeżeli polityka wschodnia Sikorskiego była bajzlem to co można powiedzieć o polityce Lecha Kaczyńskiego ? Jej finał zakończył się symboliczną katastrofą jednak dramat trwał już od dawna i Kaczyński miał szczęście że nie zginął już w Gruzji chociaż należało mu się za głupotę i narażanie życia innych. Nie jestem zwolennikiem polityki przemocy i szabelki i szanuję Angele Merkel za szukanie kompromisu. Kto mieczem wojuje od miecza ginie
miecio
24 marca 2016 o 19:12nie podoba ci się Polska – wypie….aj do Tobolska i to szybko najbliższą „ciepłuszką” …
trycykl
2 marca 2016 o 17:46Mam tu coś dla ciebie, Klastrze:
„Miłość leminga do PO cierpliwa jest, łaskawa jest. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”.
Od siebie dodam, że również postawi logikę na głowie 🙂
Michał Mieczysław
2 marca 2016 o 20:09@trycykl,
Leming to pejoratywne określenie wymyślone, aby degradować społecznie inteligentnych ludzi, niewierzących w teorie spiskowe z Łubianki, aby byli apatyczni i nie poszli na wybory ORAZ, żeby aktywować … (oszczędze ci dalszego ciągu, polecam ostatni tekst prof. Staniszkis..)
molo
2 marca 2016 o 18:22Popieram Klaster LoLo. Cieszę się, że nie wszyscy widzą nasz kraj z perspektywy Kaczyńskiego. Becikowe, które może rozłożyć ekonomincznie nasz kraj na łopatki i inne super rozdawnictwo, jak również niezwykle intencjonalne odwoływanie się do tzw. tradycji Narodu Polskiego, budzenie tych najniższych instynktów i emocji tlących się gdzieś u Polaków. Na tym portalu jest nawalanka na Putinowską Rosję, a nikt nie zauważa, że ta walka wenwętrzna, teczki, ciągłe podejrzenia, odwety na wszystkich, skłócenie nas ze wschodem, zachodem prowadzą nas właśnie w stronę Rosji. To jak odwet niewolnika na panu, co z tego może być dobrego?
jubus
2 marca 2016 o 18:36Jako patriota, politolog, znający 3 języki dobrze lub biegle, do tego 2 całkiem, całkiem (i to wschodnioeuropejskie), z chęcią bym się zatrudnił w normalnym MSZcie. Ale normalnym, to znaczy, wolnym od PO-PiSowskiego czy też SLDowskiego myślenia, na kolanach. Poglądy, poglądami, ale interes narodu i państwa jest najważniejszy. Faktycznie, pani Pełczyńska-Nałęcz to jedyna osoba zajmująca się tematyką wschodnią, co do której nie można mieć zastrzeżeń, ja przynajmniej czytałem jej analizy i nigdy zastrzeżeń nie miałem co do jej obiektywizmu. Czego nie można powiedzieć o wielu innych „ekspertach”, piszących niemal na zamówienie. Pan Waszczykowski to niestety kiepski polityk, podobnie jak większość PiSu. Dlatego trzeba poczekać na jakiś normalny, prawdziwie patriotczny, antyunijny i antyamerykański, wolny od ideologii i fobii, propolski rząd.
Michał Mieczysław
2 marca 2016 o 20:03„prawdziwie patriotczny, antyunijny i antyamerykański”
Obawiam, się, że taką teoretyczną szansę obecnie może dać tylko Putin i jego projekty euroazjatyckie, ale niestety praktycznie oznacza to zupełnie co innego niż w teorii – okupację i wieczną niewolę.
Spóźniłeś się na erę państw narodowych jakieś 70-100 lat. Obecnie każdy jest w jakimś sojuszu, a EU i NATO to najsilniesze z nich i należy je pielęgnować.
BTW Antyatlantycyzmu nie rozumiem w najmniejszym stopniu. USA to największa i najstabilniejsza demokracja na świecie i każdy człowiek na świecie powinien to rozumieć.
jubus
2 marca 2016 o 23:18To jakoś dziwne, bo Szwajcaria jest neutralna, Serbia jest neutralna, Albania, Bośnia i Hercegowina, Ukraina, Gruzja, Mołdawia również. Co do państw narodowych to zdecydowana większość państw na świecie ma charakter państw narodowych, także te w Afryce, gdzie w jednym państwie żyje po pare, parenaście lub paredziesiąt plemion.
USA to oligarchia, nie demokracja, jaka to demokracja, gdzie nie ma nawet wolności słowa. Konsumpcjonizm i liberalizm amerykański to siła niszczycielska, która doprowadziła nawet Niemcy na skraj upadku.
jubus
2 marca 2016 o 23:20Co do Putina to gadasz pan jak typowy agent unijny, liberał, KODowiec czy inny idiota. Nie chce mi się tego komentować, bo to przypomina propagandę przed 2004 rokiem „jak nie Unia to Białoruś albo ZBiR”. A ja mówiłem, jak nie UE, to model szwajcarski, norweski, tudzież turecki. I po latach, wychodzi na to, że miałem rację.
Michał Mieczysław
3 marca 2016 o 08:32„Serbia , Albania, Bośnia i Hercegowina, Ukraina, Gruzja, Mołdawia” – wiele by dały, aby być w EU czy NATO. Nawet Serbia, mimo agresywnej propagandy kreml’a.
Szwajcaria ma dość szczęśliwe położenie geograficzne w środku Europy, otoczona jest przez pokojowo nastawione kraje NATO oraz EU.
W Afryce, państwa kolonialne kreśliły granice przypadkowo, dlatego jest tam jak w Afryce – rzezie, wykorzystywanie, korupcja, brak perspektyw.
USA to największa demokracja i kraj największych możliwości. Przestań bredzić, że jest inaczej. Niemcy są najsilniejszą gospodarką EU, historia i Bóg oceni, czy dobrze zrobili przyjmując Syryjczyków będących w potrzebie… (z historii wynika, że łyknęli więcej Turków, z sosem i cebulką i wyszło im to na dobre..)
Jeśli byłeś przeciw EU to naturalnie nie miałeś racji, bo to same dla Polski korzyści. W 2004 byłem na demonstracji przeciw EU i przyznaje, że wtedy się myliłem. W 2015 dałem się oszukać, złamać propagandzie i nie poszedłem na wybory parlamentarne i m.in. dlatego chodzę na KOD.
jubus
3 marca 2016 o 10:07Chodź se dalej. Co mnie obchodzi twoja opinia.
jubus
3 marca 2016 o 10:20Serbia nie chce do NATO, bo wiadomo kto ich bombardowal w 1999 roku. Te same jankeskie szumowiny, ktore wspierały Sowietów w 1941-1945 roku i które sprzedały nas Sowietom. Jankesy to takie same szumowiny jak i Kacapy. Nie ma między nimi, żadnej różnicy.
Michał Mieczysław
3 marca 2016 o 11:50@jubus,
Dokładnie, tak jak napisałem w pierwszej odpowiedzi: polskie partie powołane do życia przez kreml są właśnie dla Ciebie i podobnych ekstremistów.
Falanga, Zmiana, Korwin, Samoobrona przyjmą Ciebie i to bezpodstawne pitolenie o 'jankesach’ z otwartymi ramionami..
Swoją opinię o Serbii opierasz chyba na swoim myśleniu życzeniowym. Moim zdaniem będą w EU i będą zmierzać możliwe szybko do wprowadzenia u siebie EURO, by być jeszcze bardziej atrakcyjnym dla turystów (tylko Polak jest mądry po szkodzie…). Do NATO ewentualnie pewnie też wejdą.
jubus
3 marca 2016 o 14:13Żadna z tych partii nie jest odzwiercieleniem moich poglądów. Jako nacjonalista popieram takie organizacje/partie jak Niklot, NS Zadruga, Narodowe Odrodzenie Polski, Autonomiczni Nacjonaliści, Trzecia Droga, Obóz Narodowo-Radykalny i parę innych, pomniejszych. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale nacjonalizm i neutralność państwa uważam za podstawę w rozmyślaniach o Polsce. Zdecydowanie odrzucam socjalizm, liberalizm, kapitalizm, komunizm, globalizm, imperializm, jako politolog uważam te rzeczy za odrażające i przynoszące samo zło.
jubus
3 marca 2016 o 14:15Poza tym nigdy nie popierałem Rosji, którą uważam, podobnie jak Niemcy, ale i Wielką Brytanią, o UE nie mowiąc, za sztuczny twór. Szybciej się Rosja rozpadnie i szybciej odrodzi się oś Warszawa-Nowogród-Mińsk-Kijów, tym lepiej.
Piotr
2 marca 2016 o 21:15Bardzo długi namiętnie napisany tekst i z patriotyczną tezą absolutnie się zgadzam, ale wybaczcie napiszę jako advocatus diaboli:
1. W Europie nie ma suwerennych państw. Są Niemcy, Wielka Brytania, w porywie Francja i na tym koniec.
2. Nie ma suwerennej Polski jak nie ma suwerennej Szwecji, Hiszpanii czy Włoch.
3. Europa to albo prowincja imperium rosyjskiego albo amerykańskiego.
4. Polska musi zatem współgrać z Niemcami, USA i Wielką Brytanią tzn. na zasadzie lepiej z nimi niż ruską dziczą.
5. Nie ma suwerennej Polski. Jest szansa na suwerenną UE wobec Rosji, Chin czy USA.
6. Rosja, Chiny i USA to nacjonalistyczne potęgi, które prą ku III Wojnie Światowej.
I teraz najlepsze:
7. Polska w przyszłości MOŻE stać się państwem muzułmańskim, czymś w rodzaju socjalistyczno-ludowego kalifatu. Znając ten wariant na przyszłość możemy zadać sobie pytanie: co musi się wydarzyć nad Wisłą, aby budowano w Polsce pomniki Jaruzelskiemu, dyktator z Warszawy wprowadził islam do konstytucji RP i …aby Polska uzyskała granice porównywalne do tych z XVII wieku. Nie potrwa to długo, wskazuje się na 15 lat.
8. Po wyzwoleniu z islamu prawdopodobnie rozpocznie się stopniowy proces upadku naszej cywilizacji. Będzie to zjawisko globalne i potrwa ok. 10 lat. Będzie się charakteryzował chaosem.
9. Potem ma być lepiej 🙂
Dlatego niewiele się interesuje real politic ministra Waszczykowskiego.
Potraktujcie ten wpis z dystansem.
Michał Mieczysław
3 marca 2016 o 08:393. Zjednoczona Europa ma PKB większe niż USA i jest większym rynkiem.
Moskowia nie jest mocarstwem, ma PKB poniżej Włoch.
6. ani Moskowia ani USA nie są narodowo jednorodne. USA nie prze do żadnej wojny.
7,8,9. Brednie, czary-mary. Napisz książkę „50-dziesiąta wersja interpretacji przepowiedni Nostradamusa” to chociaż zarobisz jakieś pieniążki na tym..
Piotr
2 marca 2016 o 22:46i zablokowano mi wpis.
Państwa dzisiaj nie są suwerenne. To niemożliwe. Polska nie jest, ni była i nie będzie suwerenna. USA, Rosja i Chiny też są uzależnione od powiązań globalnych. Suwerenność, niepodległość to mit.
MAB - Kresy24
3 marca 2016 o 11:13Nie blokowaliśmy Pana wpisu. Chyba, że zawierał niecenzuralne słowa to mógł automatycznie trafić do spamu. Ale jeśli nie zawierał, a mimo to nie ma go w komentarzach, to nie wiem jaka jest przyczyna. Oczywiście, jeśli Pan go jeszcze raz chciałby dosłać to zamieścimy.
SyøTroll
3 marca 2016 o 08:49No cóż, jeśli Dobra Zmiana miała by oznaczać politykę konfliktu z władzami sąsiedniego kraju (Białorusi), to jak dla mnie by to raczej była Zła Zmiana. Ale rozumiem że jako sojusznicy USA musimy na to póść.
jubus
3 marca 2016 o 14:16Ale to UE jest naszym głównym nadzorcą.
kuraż
3 marca 2016 o 10:50NIC DODAĆ, NIC UJĄĆ. CAŁA PRAWDA.
Maur
3 marca 2016 o 11:08Oczywiście popieram oczyszczenie MSZ, i nie tylko, z ubecko-lewackiego betonu.
Natomiast jestem zdecydowanym przeciwnikiem pajdokracji. Nie wystarczy być młodym, znać języki obce i mieć zapał. Potrzebna jest jeszcze rozwaga a ta przychodzi wraz z doświadczeniem.
Zdobywać doświadczenia na własny koszt, nie społeczeństwa. Społeczeństwa nie stać na ciągłe edukowanie wiecznie niedouczonych krewnych kolejnych królików. A ci mnożą się bez opamiętania przy każdej zmianie władzy…
jubus
3 marca 2016 o 14:17Zgadzam się. Młodzi, w Polsce niestety mało sobą reprezentują. Ja, mając 33 lata, mam krytyczny stosunek do młodszych oraz do ciut starszych. Niestety musimy jeszcze poczekać 25-50 lat, ale chyba nie mamy na to już czasu. Jesteśmy więc w kropce.
monidło
3 marca 2016 o 12:58Pisowski bełkot i tyle.
z3n
7 marca 2016 o 13:34„Co z tzw. outsourcingiem, który dla mnie jest największą aferą jaka miała miejsce w MSZ pod rządami Sikorskiego? Przypomnę, że polega to na tym, iż faktycznie całość obsługi wniosków wizowych na Ukrainie, w Rosji i na Białorusi przekazano jednej prywatnej firmie, która zarabia na tym gigantyczne pieniądze.”. Absolutny fakt, byłem raz w centrum wizowym w Kijowie. Wynajęte całe piętro jednego z najdroższych centrów handlowych na Ukrainie (Gulliver), ogromna sala zrobiona naprawdę na bogato. Z drugiej strony jest tam świetna i szybka obsługa, odczuwa się komfort. Wszystko przemyślane i rozwiązane tak by cały proces przebiegał sprawnie, choć czasem człowiek czuję się jak produkt na taśmie. Myślę jednak, że spokojnie można było znaleźć inną lokalizację, znacznie tańszą. Potwierdza to tezę o zarabianiu olbrzymich pieniędzy przez outsourcingową firmę. Pozdro