W Kijowie powalono ostatni w stolicy pomnik wodza bolszewickiej rewolucji. Padł z zazdrości. Dlaczego? Bo udało mu się wywołać tylko jedną rewolucję, a Janukowyczowi już dwie – ironizuje opozycja.
Liderzy opozycji Arsenij Jaceniuk, i Witalij Kliczko nie wzięli odpowiedzialności za demontaż pomnika, ale podczas dzisiejszego briefingu skomentowali to wydarzenie.
„Jakież przykre samobójstwo, obywatele!” – ironizował Oleh Tiahnybok (Swoboda).
„Żadnych decyzji w sprawie Lenina nie podejmowaliśmy i nawet o nim nie rozmawialiśmy; nie było takiego tematu w porządku obrad naszego sztabu” – dodał Witalij Kliczko (UDAR), nawiązując do komunikatów biur prasowych prezydentów Rosji i Ukrainy, w których w taki właśnie sposób odniesiono się do informacji o umowie Putina i Janukowycza w sprawie przystąpienia Ukrainy do Unii Celnej z Rosją.
A lider Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk spuentował koniec żywota ostatniego Lenina w Kijowie tak: „Myślę, że Lenin padł z zazdrości, bo zdołał wywołać tylko jedną rewolucję, a Janukowyczowi udało się aż dwie”.
Kresy24.pl/Korrespondent.net, prawda.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!