Na Ukrainie są setki zabytkowych, jednak opuszczonych polskich cmentarzy: wiejskich, miejskich, żołnierskich bratnich mogił i stalinowskich dołów śmierci. Od czasów zakończenia II wojny światowej i repatriacji Polaków większość z nich uległa dewastacji, pisze na łamach Kuriera Galicyjskiego Mychajło Strelnikow, prezes Ogólnoukraińskiej organizacji społecznej „Finansowe Studium Ukrainy”.
Corocznie liczba zaniedbanych nagrobków rośnie, a dużo tylko głębiej zapadają się w ziemię, chociaż napisy na grobach wciąż udaje się jeszcze odczytać. Krzewy sięgające wysokości ludzkiego wzrostu, trawa po kolana i wysokie drzewa pokrywają już większość polskich cmentarzy.
Nie będziemy ukrywać, nieliczne grupy wolontariuszy, którzy corocznie przybywają na Ukrainę z Polski, wcale nie są wystarczającą siłą, żeby zadbać chociażby o setną część cmentarzy wymagających obecnie renowacji i uporządkowania.
Ukraińskie organizacje polskie zgłaszają brak zasobów ludzkich i środków finansowych dla prowadzenia renowacji i dalszej opieki nad miejscami spoczynku Polaków, a do programu „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, działającego w Polsce od kilku lat, Ukraińcom, niestety, nie udało się właściwie dołączyć.
Ale wydaje się, że zostało znalezione jedno z możliwych rozwiązań. Ogólnoukraińska organizacja społeczna „Finansowe Studium Ukrainy”, znana ze swojej działalności na rzecz ochrony praw konsumentów na Ukrainie, zwróciła uwagę na istniejący problem stanu polskich cmentarzy. Odbywając swoją misję, członkowie zarządu głównego odwiedzili polski cmentarz katolicki w Humaniu, ok. 200 km od Kijowa (Cmentarz Mieszczański przy cerkwi w Mieszczance), który znajduje się w fatalnym stanie.
Dawne miejsce pamięci obecnie jest zaadoptowane na potrzeby przytułku dla osób bezdomnych z charakterystycznym brakiem jakiegokolwiek uporządkowania.
Pierwszym krokiem ze strony członków organizacji do ocalenia cmentarza zostało podpisanie apelu do urzędu miasta o niezwłoczne doprowadzenie terytorium starego polskiego cmentarza katolickiego do należytego stanu zgodnie z wymogami obowiązującego ustawodawstwa, który został skierowany do pana Aleksandra Cebrija pod koniec 2019 r. Niestety odpowiedź zawierała wyłącznie informacje о braku finansowania i obietnice o ewentualnym wsparciu w przyszłości.
Niezauważanie tak ważnej inicjatywy wymagało od członków organizacji radykalnych działań. Zatem został złożony pozew do Sądu Rejonowego w Czerkasach przeciwko merowi miasta Humania z żądaniem przywrócenia porządku na polskim cmentarzu katolickim z przypomnieniem przedstawicielom władz lokalnych o przepisach prawa międzynarodowego. Gdyż zgodnie z art. 1 cz. 1 Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych, zawartej w roku 1994, każda ze stron zobowiązuje się dbać o miejsca pamięci i pochówku wojskowych i cywilnych strony przeciwnej na terytorium swojego państwa.
Taki precedens udowodnił również, iż chociaż w ustawodawstwie ukraińskim istnieje szereg przepisów zobowiązujących samorządy lokalne do właściwego sprzątania i sprawowania opieki nad takimi cmentarzami, w praktyce nic się nie dzieje.
W związku z tym prawnicy – zwolennicy strony „Finansowego Studium Ukrainy” zwrócili się o pomoc do prezesa Polskiego Centrum Kultury im. Karola Szymanowskiego Genadiusza Linewicza oraz do księdza Aleksandra Górskiego, rektora rzymskokatolickiej wspólnoty religijnej (parafii) Zwiastowania Pańskiego diecezji kijowsko-żytomierskiej w celu opisania obecnego stanu cmentarza i złożenia zeznań w sądzie. Ksiądz Aleksander Górski udzielił pomocy w tej sprawie, a Genadiusz Linewicz wraz z członkami Centrum byli obecni na wszystkich rozprawach sądowych.
W taki sposób sąd otrzymał niezaprzeczalne dowody całkowicie niezgodnej z prawem bezczynności władz lokalnych w Humaniu w stosunku do zabytkowego cmentarza polskiego, a 22 kwietnia br. orzekł o zobowiązaniu Komitetu Wykonawczego Rady Miasta Humania do podjęcia odpowiednich działań dla zabezpieczenia właściwego uporządkowania, utrzymania i opieki wobec polskiego cmentarza katolickiego.
To dopiero pierwsze zwycięstwo, pierwszy taki precedens na Ukrainie. I jeśli znajdą się partnerzy, mecenasowie którzy gotowi będą wszechstronnie wesprzeć tę inicjatywę tak ważną dla stosunków polsko-ukraińskich, będzie możliwe odnalezienie i uporządkowanie wielu zapomnianych obecnie obiektów.
Mychajło Strelnikow
prezes zarządu głównego
Ogólnoukraińskiej organizacji społecznej
„Finansowe Studium Ukrainy”
Kurier Galicyjski nr 18
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!