„Od 8 października otrzymuję pogróżki w Mińsku. Dwaj mężczyźni zaatakowali mnie wczoraj. Oskarżam władze Białorusi. Jestem w niebezpieczeństwie!” – taki komunikat pojawił się 1 grudnia na Twitterze tegorocznej laureatki literackiego Nobla Swietalny Alieksiejewicz.
Konto Alieksiejewicz na Twitterze okazało się fałszywe. Zostało utworzone 2 października 2015 roku jako rzekoma oficjalna strona białoruskiej pisarki. Są tam zamieszczone trzy wpisy i wszystkie w języku angielskim. Swietłana Alieksiejewicz posiada jedynie konto na Facebooku, ale nic na nim nie zamieszcza.
Jak powiedział „Białoruskiemu partyzantowi” rosyjski wydawca Swietłany Alieksiejewicz, „nigdy nie słyszałem nic o jakichkolwiek stronach pisarki w sieciach społecznościowych i raczej wątpię w ich istnienie”.
Nie ma żadnych doniesień o próbie targnięcia lub groźbach skierowanych pod adresem Alieksiejewicz, tym bardziej ze strony białoruskich władz. Wręcz przeciwnie, Aleksander Łukaszenka, pogodził się już z decyzją komitetu noblowskiego i nawet wręcza zagranicznym dyplomatom jej książki, pomimo, iż pisarka nazywa białoruskiego prezydenta „monarchą absolutnym” i aktywnie krytykuje jego politykę.
Swietłana Alieksiejewicz wybiera się teraz do Szwecji. 10 grudnia w Dzień Praw Człowieka odbędzie się ceremonia wręczenia jej Nagrody Nobla. Białoruskie organizacje społeczne wzywają Białorusinów, żeby ten dzień potraktowali jak święto i w zorganizowanych grupach oglądali transmisję ze Sztokholmu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!