Najnowsza książka Marka A. Koprowskiego pt. „Kto niszczy Polskość na Białorusi”, to kompleksowa synteza dotycząca aktualnej sytuacji Polaków zamieszkujących Białoruś. Jeśli interesują Cię Kresy i trudna historia tych ziem, musisz mieć tę pozycję w swoim księgozbiorze.
Od Autora: Książka traktuje o Polakach i polskości na Białorusi. Jest to kraj wyjątkowo bliski mojemu sercu. I to nie tylko ze względów rodzinno-sentymentalnych. Od kraju tego zacząłem swoją przygodę ze Wschodem, gdy istniał jeszcze Związek Radziecki, a Białoruś nieśmiało wybijała się na niepodległość. Od tego czasu byłem w Republice Białoruś, bo tak brzmi oficjalna nazwa tego kraju, kilkadziesiąt razy. Ile? Nie mogę sobie przypomnieć. Przestałem liczyć w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy w wymienianym paszporcie doliczyłem się 38. stempli służb granicznych Polski i Białorusi. Odwiedziłem na Białorusi co najmniej po dwa razy każdy rejon, wszystkie znaczące miasta. Byłem świadkiem tworzenia się państwowości tego kraju i jego zmagań z sowiecką spuścizną. Napisałem na temat Białorusi kilkadziesiąt reportaży, artykułów i wywiadów. (…) Książka opisuje mało znane momenty z historii Polaków na Białorusi. Opisuje nienawiść, jaką darzyli ich stalinowscy czynownicy i próby wykarczowania polskości z jej terytorium, czynione w różnych okresach historycznych. Zarówno w latach dwudziestych, trzydziestych, w czasie II wojny światowej, a także w latach czterdziestych i pięćdziesiątych.
Niniejsza książka przypomina też o początkach polskiego odrodzenia narodowego na Białorusi. Omawia przyczyny jego wyhamowania i stosunek białoruskich elit politycznych do Polaków i polskości. Przypomina, że nie tylko „stalinowcy” mieli negatywny stosunek do polskiego odrodzenia, ale także białoruscy „narodowcy”, którzy chcieli budować odrodzoną Białoruś w nawiązaniu do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, w opozycji do Moskwy.
Kresy24.pl/AB
8 komentarzy
Pafnucy
2 grudnia 2017 o 10:46Kto niszczy polskość na Białorusi??? Głupia i nieodpowiedzialna polityka wszystkich polskich rządów po 1989 roku. Brak wsparcia finansowego dla Polaków na Białorusi a zamiast tego milionowe nakłady na Belsat. Wspieranie awanturnicy politycznej A. Borys, która zachowuje się tak bezczelnie jak banderowiec Tyma w Polsce. Różnica jest taka że Polski nie-rząd głaszcze tego ukraińskiego nazistę a Pani Borys „dostaje pałką”.
Polak
2 grudnia 2017 o 12:25Rozwój polskości w Republice Białoruś (tak brzmi prawidłowo nazwa kraju, jak zresztą i ZPB w Białorusi,a nie NA…), zahamowali, właściwie zniszczyli sami Polacy i to nie tak ci, którzy się sprzedali za kasę warszawską, jak ci, których pochłonęła historia i już na tamtym świecie.
Nie należało się wtrącać w sprawy Polaków politykom RP i wspierać żadną ze stron konfliktu, dopóki sami nie zaprowadzą porządku na własnym podwórku. Zwyczajnie zabrakło cierpliwości i dyplomacji! Polska narzucając własną koncepcję „rozwoju polskości” w Republice Białoruś naraziła się nie tylko władzom białoruskim, które to dzisiaj czynią problemy cząstce niepokornych Polaków, ale i większości Polaków dzieląc ich na swoich i obcych. Dzisiaj nie ma żadnego ZPB, bo Polacy w swej większości do żadnego z nich nie należą. Przyczyny już podałem wyżej. Gdyby dzisiaj zniesiono wizy, to zainteresowanie Kartą Polaka było żadne. Kartą Polaka nadal się „handluje” i otrzymać ją można często z namaszczenia drobnego ugrupowania p.Borys.
Ta książka nic mi nie otwiera nowego. Cóż może napisać Polak z Polski nie mieszkając tam i ograniczając swe kontakty do małej grupki Polaków czy Żydów polskiego pochodzenia? Nic.
Darek
3 grudnia 2017 o 18:56Wyżej komentujący zakładają dobrą wolę strony białoruskiej, a jest inaczej:
„Przypomina, że nie tylko „stalinowcy” mieli negatywny stosunek do polskiego odrodzenia, ale także białoruscy „narodowcy”, którzy chcieli budować odrodzoną Białoruś w nawiązaniu do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, w opozycji do Moskwy.”
Tu jest pies pogrzebany. Obecnie w Białorusi dominują „stalinowcy”, nawet nie próbowali obalić starych pomników. Ba, pod Dzierżyńskim ciagle oficjalnie kwiaty składają! Ale wyobraźmy sobie, że wygra druga strona w/w bialoruskiej tradycji. Każdy kto analizował historię doskonale zdaje sobie sprawę, że bez unii z Koroną WKL szybko padłoby żerem Moskwy. Czyli Białoruś chce dokonać wyboru pomiędzy dobrowolnemu oddaniu się FR (obecny kurs), a siłowemu (gdyby zwyciężyli „narodowcy” czeka ich los gorszy od Ukrainy, wątpię by byli w stanie sie obronić). Nie czarujmy się, w moskiewskiej Białorusi NIE MA MIEJSCA na Polskość. Podobnie jak nie ma miejsca na jakąkolwiek inną NIEZALEŻNĄ tradycję narodową, nawet gdyby w statucie ZPB było ślubowanie wiernej służby Moskwie.
Sęk w tym, że Białoruś przypieczętowała swój los. Tak bardzo uzależnili się ekonomicznie od Moskwy, że o jakiejkolwiek niezależnosci nie może być mowy. Piszę to z wielkim bólem bo mam bardzo duży sentyment do ziem od wieków zamieszkiwanych przez moich przodków, „po kądzieli” rodowitych Białorusinów.
Polak
4 grudnia 2017 o 14:28Darku, co ma piernik do wiatraka?
Mówimy o tym kto niszczy polskość i co niszczy polskość. Więc, odpowiedź brzmi polscy politycy i kasa, w sposób niewłaściwy przekazywana Polakom w Białorusi.
Darek
5 grudnia 2017 o 14:56A jak uprawiać politykę gdy jedna strona gra w szachy, a druga w warcaby? Tu nie ma dobrych rozwiązań, a wspieranie Polaków via rząd Łukaszenki jest najgorszym wyborem. Można poczekać aż Białoruś zacznie cofać sie z obecnej drogi ale w to nie wierzę, już są integralną częścią FR.
Nawet Białoruskość na Białorusi staje sie CEPELIĄ, więc o czym my tu dyskutujemy? Chcemy „cepeliowskiej” Polskości?
Polak
6 grudnia 2017 o 14:38Darku, tu nie chodzi o przysłowiowe warcaby i szachy, nie o prostactwo, bo w Polsce też się gra w jazdę na koniu i pod koniem, a o szerzeniu polskości i wsparciu Polaków w to, czego nie ma w Republice Białoruś, w tym i TVP. Uprawianie polityki w tej działalności zaowocowało zniszczeniem ruchu polskiego w Republice Białoruś. Brak dyplomacji i autentycznego autorytetu powoduje, iż Polak pozostaję tam tylko i wyłącznie przy swojej rodzinie.
Ciekawa świata
3 grudnia 2017 o 23:42Polityka to jedno, a zwykłe, międzyludzkie relacje – to drugie…
Chciałabym podzielić się Państwem moim doświadczeniem kontaktów z Białorusinami:
1. Wiele razy byłam w zachodniej części Białorusi. Zawsze spotykałam się z wielką życzliwością i bardzo ciepłym przyjęciem. Białorusini, gdy tylko dowiadywali się, że jestem Polką, zaraz zaczynali mówić do mnie po polsku (lepiej lub gorzej). Tak było i w hotelu, i w muzeach, w autobusie, w restauracjach i sklepach. Wielu też deklarowało, że rozumie język polski, nawet jeśli nie mówi dobrze w tym języku. Gdy wyrabiałam przepustkę – kartę wstępu do strefy przygranicznej (na przebywanie przy samej granicy trzeba mieć pozwolenie) to miły Pan Pogranicznik wypełnił nawet za mnie formularz (okazało się, że ściągnęłam z Internetu i wypełniłam niewłaściwą wersję). Przepustkę dostałam dosyć szybko, mimo, że nie miałam dokładnie takich dokumentów potwierdzających cel wjazdu, jakie były wymagane.
Z życzliwością spotkałam się też wśród środowisk białoruskojęzycznych, z Pogonią na koszulce.
2. Mieszkam we wschodniej części Polski. Pracuję na jednej z uczelni państwowych. Na studiach dziennych mamy ponad 10% studentów z Białorusi. Niektórzy z nich nie mają Karty Polaka. Jednak wszyscy dobrze znają język polski i w swoim kraju mają kontakt ze środowiskami polskimi. Większość z nich to bardzo pilni studenci. Mam też kilku znajomych z Białorusi, mieszkających tu, w Polsce. Z wszystkimi jestem w dobrych, przyjacielskich stosunkach.
Z treścią książki zapoznałam się jakiś czas temu. Nie neguję doświadczenia Autora. Jednak uważam, że wielu Polaków (zwłaszcza takich, którzy nigdy nie byli za wschodnią a granicą) ma mocno zniekształcony obraz Białorusinów i sytuacji panującej na Białorusi. Może warto zadać sobie choć trochę trudu i pojechać na Białoruś, poznać ludzi i miejsca. Porozmawiać, zobaczyć, posłuchać tego, co mają do powiedzenia „zwykli” ludzie. Może wówczas odkryjemy, że Białorusini są bardzo do nas podobni, życzliwie nastawieni i mają coś ciekawego i wartościowego do zaoferowania…
Polak
6 grudnia 2017 o 14:39…właśnie, przestańcie uprawiać politykę i czuć się wyższymi.