Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że rosyjskie lotnictwo wojskowe nie jest w stanie zapewnić trwałego wsparcia siłom lądowym na Ukrainie, co po części wynika z chęci do unikania ryzyka.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej przywołano informację podaną 30 stycznia przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy o zestrzeleniu nad Ługańskiem rosyjskiego samolotu bojowego Su-34.
Brytyjskie ministerstwo oceniło, że całkowita szacunkowa liczba utraconych przez Rosję samolotów bojowych od początku inwazji wynosi 82.
„Istnieje realna możliwość, że taktyczne formacje lotnicze Rosyjskich Sił Powietrznych nie są w stanie zapewnić trwałego wsparcia rosyjskim siłom lądowym. Wprowadzenie zestawów ślizgowych do prostych systemów uzbrojenia, co pozwala samolotom pozostawać dalej od zagrożeń i żołnierzy, których wspierają, jest prawdopodobnie wskazówką tego, że chcą unikać ryzyka”
– oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.
„Ogólnie to podkreśla sukces oddziałów ukraińskiej obrony powietrznej i podkreśla trwałą niezdolność Rosyjskich Sił Powietrznych do zdobycia przewagi w powietrzu”
– wskazano.
RTR na podst. Serwis X, Interfaks, TVP Info
2 komentarzy
Adrian
4 lutego 2024 o 19:48Tak było ale za sprawą coraz częstszego użycia tzw ,, stand off” amunicji to się zmienia….polecam ostatni wywiad Damiana Dudy
qumaty
5 lutego 2024 o 14:59to chyba bardziej skomplikowane. Bomby szybujące (zwykłe stare lotnicze bomby FAB 250 i FAB 500 ze skrzydłami i układem naprowadzania) pozwalają zrzucić je w odległości 50-70km od celu, a zasięg patriota jaki czasem Ukraińcy podciągają pod sam front to ok 120km. Trwa więc zabawa w kotka i myszkę (czy raczej w cykora). I bombardowało by się i strach. Po ostatnim jednoczesnym strąceniu 3 Mig34 rosjanie zawiesili loty, no ale potrzeby bombowe że tak powoem są ogromne, więc co czas jakiś ryzykują i mniej rutynowo coś tam bombardują. Tego jednak co było w Krynkach, że 3 bombowce obracaly z bombami na okrągło, już się nie ważą robić, bo to gwarantuje w końcu podciągnięcie patriotów i straty.