Należy przerwać wszelkie formy siłowej interwencji w wewnętrzne sprawy Ukrainy, zaprzestać podżegania do wojny i jej propagowania. Na najwyższym szczeblu państwowym należy złożyć deklarację poszanowania ukraińskiej integralności terytorialnej i wykonania przez Rosję międzynarodowych zobowiązań – uważa Grigorij Jawlinski. Kandydat na prezydenta Federacji Rosyjskiej z opozycyjnej partii Jabłoko zaznacza w swoim programie wyborczym, że Krym to terytorium Ukrainy.
Polityk opozycji podkreśla, że wykonanie zobowiązań wobec Krymu musi być nierozerwalnie związane z poszanowaniem godności i interesów wszystkich mieszkańców półwyspu i wymaga specjalnego planu, czasu, szczególnego statusu, międzynarodowych gwarancji, międzynarodowej konferencji, „jednak nie zmienia to faktu, że Krym jest terytorium Ukrainy, anektowanym wbrew prawu międzynarodowemu i umowom, podpisanym i ratyfikowanym przez Rosję”.
Grigorij Jawlinski, rosyjski ekonomista i polityk, współtwórca i wieloletni lider partii Jabłoko, urodził się we Lwowie (1952). Ukończył studia w Moskiewskim Instytucie Gospodarki Narodowej im. Plechanowa, gdzie otrzymał stopnień doktora ekonomii.
Był współautorem projektu reformowania gospodarki ZSRS „400 dni zaufania” (pod nazwą „500 dni” projekt został przekazany Jelcynowi – ówczesnemu Przewodniczącemu Rady Najwyższej Federacji Rosyjskiej). Jawliński otrzymał wówczas nominację na wicepremiera FR i przewodniczącego Komisji Państwowej do spraw reformy gospodarczej.
20 sierpnia 1991 roku wystąpił z KPZR. W 1993 został liderem bloku wyborczego „Jawlinski-Bołdyriew-Łukin” (od 2001 „Jabłoko” – partia była obecna w Dumie Państwowej Federacji Rosyjskiej Rosji 1pierwszej, drugiej i trzeciej kadencji).
Był kandydatem opozycji w wyborach prezydenckich 1996 – zajął 4. miejsce (głosowało na niego 7,4 proc. wyborców).
W 1999 opowiedział się za impeachmentem Borysa Jelcyna.
W 2008 odszedł ze stanowiska przewodniczcego partii „Jabłoko” (zastąpił go Siergiej Mitrochin). Planował start w wyborach prezydenckich 2008.
Startował z listy partii „Jabłoko” w wyborach do Dumy Państwowej w 2011 roku.
W wyborach prezydenckich 2012 Centralna Komisja Wyborcza oświadczyła, że „nie widzi szans” na zarejestrowanie Jawlinskiego jako kandydata na prezydenta Rosji – zakwestionowano 25,6 proc. z 600 tys. skontrolowanych podpisów poparcia dla niego (Rosjanie wybrali wtedy Putina pierwszy raz na 6-letnią kadencję głowę państwa – przedtem trwała 4 lata).
W lutym 2016 partia Jabłoko wysunęła Jawlinskiego jako swojego oficjalnego kandydata na urząd prezydenta Rosji w nadchodzących wyborach prezydenckich. Oprócz Jabłoka, kandydaturę Jawlinskiego poparli: Dmitrij Gudkow – niezależny deputowany w Dumie Państwowej i Władimir Ryżkow – lider ruchu Wybór Rosji.
Kresy24.pl
9 komentarzy
SyøTroll
19 stycznia 2017 o 12:45Może raczej jeśli Europa z powodów „humanitarnych”, poprzez dalsze „sankcje”, doprowadzi do katastrofy humanitarnej na Krymie. Jeżeli sytuacja na Krymie będzie dużo gorsza od sytuacji na Ukrainie, mieszkańcy Krymu będą chcieli przyłączyć się do Ukrainy. Zatem trzeba ich doprowadzić do ruiny, wtedy na pewno nas pokochają.
lew
19 stycznia 2017 o 13:36Krym już się uniezależnił od upa(usuim.-red.)ińskiej energii ,gazu, niedługo otwart zostanie most przez ciesninę kerczeńską, tak więc upa (usun.-red.)ińcy mogą sobie wysadzać słupy energetyczne.
proukr
19 stycznia 2017 o 18:44… i tym mostem przez cieśninę kerczeńską, popłynie woda do nawadniania krymskich pól.
SyøTroll
20 stycznia 2017 o 10:06@proukr
Ukraina jeśli chce by Krym wrócił do niej, nie powinna mścić się na Krymianach, za to że nie chcą mieć takiej wojny i zniszczeń u siebie, jakie Zagłębiu Donieckiemu zaoferowała „proeuropejskie” kijowskie władze.
Pafnucy
19 stycznia 2017 o 13:24Krym to raczej wtedy wróci do „u krainy” jak „u kraina” wróci do Rosji. Ten człowiek to jakaś rosyjska egzotyka. Takie bajki opowiada jak u nas ci, co chcą z banderowcami i szaulisami „nędzymorze” robić. Kolejny „ziomek” Chruszczowa. Na początek damy „u krainie” rosyjski Krym, potem ziemie do Donu z Rostowem a potem do Sanu z Przemyślem. Bandycka kozacko – tatarska nacja. Chcą pUPAiny od Sanu do Donu a nie mogą zapanować nad tym co Stalin i Lenin dla nich ukradli innym państwom żeby im zrobić tę pUPAinę.
ltp
19 stycznia 2017 o 19:46Są jeszcze normalni, rozsądni ludzie w tym bolszewickim kraju-Rosji
pol
19 stycznia 2017 o 20:24Kolejny łaskawy złodziej ! odda co ukradł tylko na jego warunkach , wielka mi łaska kacapskiej śmierdzącej dziczy .
SyøTroll
20 stycznia 2017 o 10:12„wykonanie zobowiązań wobec Krymu musi być nierozerwalnie związane z poszanowaniem godności i interesów wszystkich mieszkańców półwyspu i wymaga specjalnego planu, czasu, szczególnego statusu, międzynarodowych gwarancji, międzynarodowej konferencji”
Rozumiem że uważa pan Krymian za niewolników Wierchownej Rady, których zły Putin ukradł jej, w dodatku bezprawnie ich wyzwalając. Natomiast handel ludźmi jest według pana „cywilizowany, proeuropejski i demokratyczny”. Dobrze wiedzieć.
józef III
19 stycznia 2017 o 22:14ad calendas grecas (w obu przypadkach) ; jak można na serio tak fantazjować !