Litewskie organizacje apelują do rządu, aby grób Antanasa Smetony został przeniesiony na Litwę, jednak krewni nie zgadzają się na to. Argumentują, że w USA jest pochowany przy rodzinie. Nie są też pewni, że na Litwie grób będzie miał odpowiednią opiekę – pisze portal zw.lt za „Lietuvos žinios”.
Antanas Smetona (1874 – 1944) – litewski działacz społeczny i polityk, dwukrotnie prezydent Republiki Litewskiej (1919–1920; 1926–1940). W czasie I wojny światowej i bezpośrednio po niej był zwolennikiem porozumienia Litwy z Niemcami, uważając, iż dla młodej państwowości litewskiej większe zagrożenie stanowią Polacy.
W okresie drugiej prezydentury, 10 października 1939 roku, przyjął sowieckie warunki, na mocy których Litwa przejęła Wileńszczyznę, a w kraju rozmieszczono bazy Armii Czerwonej. Na wiosnę 1940, po sowieckim ultimatum wobec Litwy, był zwolennikiem stawienia oporu przez wojsko, jednak ostatecznie zgodził się na przyjęcie warunków Stalina. 15 czerwca 1940 roku zrzekł się prerogatyw na rzecz premiera Antanasa Merkysa i wyjechał z kraju. Po krótkim pobycie w Szwajcarii (1940–1941) wraz z rodziną przedostał się do Stanów Zjednoczonych. Osiedlił się w Cleveland wraz z synem Juliusem. Pracował nad opublikowaniem obszernych pamiętników oraz skondensowanej historii Litwy. Zmarł w wyniku pożaru domu 9 stycznia 1944. 13 stycznia odbyło się nabożeństwo w katedrze św. Jana w Cleveland. Został pochowany w miejscowym Knollwood Mausoleum. W 1975 roku jego prochy przeniesiono do „All Souls Cemetery” w Chardon w Ohio.
W okresie sowieckim Smetona był określany jako „burżuazyjny polityk” i „organizator walki z rewolucją socjalistyczną”, „jeden z ideologów litewskiego burżuazyjnego faszyzmu”, twórca „dyktatury faszystowskiej”, „faszystowski dyktator Litwy”, „jeden z inicjatorów przewrotu faszystowskiego” oraz oskarżany o to, że „prowadził dyktaturę faszystowską” i „orientując się na hitlerowskie Niemcy starał się w ostatnich latach panowania przekształcić Litwę w ich protektorat”.
Kresy24.pl/zw.lt/Wikipedia
3 komentarzy
Krystyna Kuryluk
22 sierpnia 2014 o 20:28No i maja racje.
Iron men
22 sierpnia 2014 o 23:34A, po co te Amerykańskie prochy w Europie przecież historia pokazała, że faszyzm był słaby.Gdyby nie Polska Litwa nie odzyskała, by niepodległości, choćby w okrojonym kształcie po I wojnie światowej, to te „inteligenci” byli, by pachołkami Niemiec, a jak nie, to Rosji.Już mają prochy z serducha Józia, to, im wystarczy.
JJ
20 marca 2015 o 20:12No ……to założenia jego polityki iz dla młodej państwowości litewskiej największym zagrożeniem jest Polska okazały się mylne