Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że Władimir Putin nie planuje żadnych kontaktów z byłą kandydatką opozycji na prezydenta Swietłaną Tichanowską.
W ten sposób odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy słowa Putina, że Moskwa jest „w kontakcie ze wszystkimi uczestnikami, ze wszystkimi stronami konfliktu” w Kirgistanie, oznaczają, że taki kontakt jest możliwy z opozycją na Białorusi.
„Pani Tichanowskiej nie ma na Białorusi, trudno powiedzieć, że w jakiś sposób uczestniczy w życiu Białorusi. Żadne kontakty z nią nie są planowane”, powiedział Pieskow.
Według Pieskowa, Tichanowska przebywa na terytorium Unii Europejskiej, aktywnie podróżuje po krajów członkowskich, spotyka się z różnymi szefami państw i rządów, którzy uważają Aleksandra Łukaszenkę za samozwańczego i nielegalnego prezydenta Białorusi, dlatego w opinii rzecznika Putina „sytuacja jest tam zupełnie inna”.
Swietłana Tichanowska po spotkaniu z premierami Polski i Litwy rozmawiała z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, a 6 października odbyła rozmowę z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
7 października Aleksander Łukaszenka zadzwonił do Władimira Putina. Złożył prezydentowi Rosji życzenia urodzinowe (68 l.). Według kanału Puł Pierwogo w serwisie Telegram, Łukaszenka i Putin rozmawiali ponadto o rewolucji w Kirgistanie, sytuacji w Górskim Karabachu. Rozmawiali także o koronawirusie (obaj obawiają się wzrostu liczby zakażeń) i otwarciu granic (rządy otrzymały instrukcje rozwiązania tego problemu). W krótkiej informacji prasowej nie ma wzmianki, że wśród tematów rozmów pojawiła się kwestia trwających od dwóch miesięcy protestach na Białorusi.
oprac. ba na podst. tass.ru
1 komentarz
Borys
7 października 2020 o 20:00Kreml albo rozkazuje podległym sobie satrapom albo „robi w balona” „pożytecznych idiotów” z Zachodu. Pojęcie takie jak cywilizowana rozmowa równorzędnych partnerów, czy kompromis dla dobra jakiegoś innego narodu są mu obce. Równorzędna rozmowa może być jedynie z kimś dysponującym przynajmniej taką „pałką” jak sam Kreml i to też do czasu. Nie ma interesu spotkać się z koleżanką więc po co. Tam gdzie jest robi swoje wpychając Łukaszenkę jeszcze głębiej w ich łapy, a sam Łukaszenko już jest właściwie ustawiony. Po co zatem rozmawiać z kimś mniej sterowalnym? Bez sensu.