Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wezwał wszystkie strony konfliktu politycznego w Armenii do zachowania spokoju.
– Z trwogą obserwujemy rozwój sytuacji w Armenii, uważamy go za wyłącznie wewnętrzną sprawę Armenii, naszego bardzo ważnego i bliskiego sojusznika na Kaukazie. Wzywamy wszystkich do zachowania spokoju, wierzymy że sytuacja powinna być rozwiązywana na polu konstytucyjnym – powiedział Pieskow.
Pieskow został też poproszony o skomentowanie słów premiera Armenii Nikola Pasziniana, który mówił o nieskuteczności rosyjskich rakiet „Iskander”. Rzecznik Kremla odmówił komentarza.
Dodał, że „oprócz bardzo bliskich dwustronnych relacji, bogatych w tradycje”, Armenia jest ważna dla Rosji w kwestii współpracy na płaszczyźnie Wspólnoty Niepodległych Państw, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (zwaną w mediach rosyjskim czy eurazjatyckim NATO – red.). Podkreślił też, że Armenia jest jedną z trzech stron podpisanej jesienią (przez Armenię, Azerbejdżan i Rosję) i wdrażanej umowy o zawieszeniu broni w Górskim Karabachu
Dziś sztab sił zbrojnych Armenii zażądał ustąpienia premiera Armenii Nikola Pasziniana i jego rządu. Bezpośrednią przyczyną jest zwolnienie zastępcy szefa sztabu generalnego Tirana Chaczatriana, ale Paszinian od miesięcy jest pod naciskiem dużej części wojska, opozycji (która rządziła niepodległą Armenią praktycznie nieprzerwanie do czasu dojścia do władzy Pasziniana na fali ulicznych protestów w 2018 roku) i dużej części społeczeństwa z powodu przegranej jesiennej wojny z Azerbejdżanem. Paszinian obwinia za porażkę poprzednią władzę i część kadr wojska, które jego zdaniem przez lata nie przygotowały odpowiednio, także sprzętowo, kraju do wojny z Azerbejdżanem. Paszinian zmaga się też z innymi problemami, np. społeczno-gospodarczymi, które są efektem wojny.
Małgorzata Zawadzka: Armenia po wojnie. Jeden za wszystkich, wszyscy przeciw jednemu (ANALIZA)
Paszinian nazwał żądanie sztabu generalnego próbą przewrotu wojskowego i zwolnił również szefa sztabu generalnego Onika Gaspariana. Wezwał także swoich zwolenników do wyjścia na plac w centrum Erywania i sam do nich dołączył.
Chaczatarian został zwolniony po tym jak śmiał się ze słów Pasziniana o nieskuteczności rosyjskich systemów rakietowych ziemia-ziemia „Iskander”. Powiedział, że w czasie walk o Górski Karabach „Iskandery” nie eksplodowały po osiągnięciu celu albo eksplodowały najwyżej w 10 procentach.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. kremlin.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!