„USA odmawiają na razie wszelkiego współdziałania z Rosją w ramach operacji zbrojnej w Syrii, natomiast Moskwa nadal nastawiona jest na kontakty z Waszyngtonem” – oświadczył rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow.
„Ze stroną amerykańską współdziałania nie ma, amerykańscy partnerzy odmawiają wszelkiej współpracy” — powiedział Pieskow, odpowiadając na pytanie, czy współdziałanie z USA różni się od wzmocnienia kontaktów ze stroną francuską.
Na ściślejszą koordynację wywiadów i sił zbrojnych w walce z Państwem Islamskim zgodzili się natomiast w rozmowie telefonicznej, jak podały agencje, powołując się na źródła na Kremlu, prezydent Rosji Władimir Putin oraz prezydent Francji Francois Hollande. (Czytaj: Ukraina żąda wstrzymania ognia i dopuszczenia OBWE. Francja przechodzi na stronę Putina?)
„Ustalono zacieśnienie kontaktów i koordynacji między wojskowymi i agencjami wywiadowczymi obu krajów w działaniach przeciwko grupom terrorystycznym w Syrii” – głosi komunikat Kremla. Kreml zapowiedział w komunikacie, że Hollande spotka się z Putinem w Moskwie 26 listopada, by kontynuować konsultacje na temat walki z terroryzmem.
Tymczasem Francja zwróciła się we wtorek do państw UE o pomoc w walce z terroryzmem, powołując się na tzw. klauzulę wzajemnej obrony UE. Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian przywołał w Brukseli na art. 42.7 Traktatu UE, który mówi o wzajemnej pomocy w przypadku zbrojnej agresji. Aktywacja tej klauzuli to konsekwencja piątkowych zamachów we Francji. Był to pierwszy temat spotkania ministrów obrony państw UE.
Art. 42.7 Traktatu UE stanowi, że w przypadku, gdy jakiekolwiek państwo członkowskie stanie się ofiarą napaści zbrojnej, pozostałe kraje „mają w stosunku do niego obowiązek udzielenia pomocy i wsparcia przy zastosowaniu wszelkich dostępnych im środków, zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych”. To pierwszy przypadek aktywowania tego artykułu.
„Ma to przede wszystkim znaczenie polityczne. Jak może to dalej zadziałać? Może to być współpraca w formie łączenia zdolności w ramach francuskiej interwencji w Syrii i w Iraku, może to być wsparcie dla Francji w innych operacjach” – powiedział Le Drian na konferencji prasowej.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini poinformowała, że ministrowie obrony państw UE jednogłośnie poparli prośbę Francji o pomoc. Zastrzegła, że nie jest to związane z potrzebą organizacji żadnej wspólnej misji wojskowej.
Kresy24.pl
7 komentarzy
observer48
18 listopada 2015 o 11:50Obama powiedział kilkanaście godzin temu, że USA i ich 65 sojuszników potrafią sobie poradzić z ISIS bez pomocy RoSSji. „Zyskiem” płynącym z sojuszu Hollande’a z Putlerem będzie najprawdopodobniej utrata kontraktu na sprzedaż Caracali polskiej armii, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tego w Polsce ryzykował.
Podejrzewam też, że tak CIA, jak FBI, które też się „wprosiło” do Francji, intensywnie węszą, czy przypadkiem rosyjskie FSB nie maczało w tym paluchów. Tak Obama, jak nowy premier Kanady Justin Trudeau ostro i publicznie potępili nielegalną aneksję Krymu przez RoSSję i obecność roSSSyjskich „przebierańców” w Donbasie. Anglosasi i Chiny jak dotychczas trzymają się na dystans i obserwują sytuację.
SyøTroll
18 listopada 2015 o 13:08Mnie również nie dziwi że takowe współprac nie ma, jako że Rosja i USA mają sprzeczne cele – Rosja chce zachować wpływy na Bliskim Wschodzie (Syria, Iran), USA chce wysiudać Rosję z Bliskiego Wschodu i poważnie ograniczyć wpływy Iranu w Syrii oraz powstrzymać zdobywanie tych wpływów w Iraku.
Trevor
18 listopada 2015 o 14:01Brawo USA !!!!!! Z terrorystami się nie współpracuje !!!!
jubus
18 listopada 2015 o 18:06Ale oni przecież terrorystów sami wspierają. W Syrii, Arabii Saudyjskiej, wszędzie na świecie.
Luki
19 listopada 2015 o 08:11Francja robi błąd , juz Polska wie na kogo NIE MOZNA LICZYĆ
jubus
20 listopada 2015 o 23:55To chyba Polacy wiedzą od dawien dawna. NA NIKOGO.
JURIJ RUSKI BANDYTA
21 listopada 2015 o 16:35NIECH SIĘ ZABAWIAJĄ ZE SOBĄ DZIADY UPADŁE, SAM TYLKO AMERYKAŃSKI APPLE JEST 1,5 RAZA WIĘCEJ WART NIŻ CAŁY RUSKI DZIADOSTAN… })